Już ponad dwa lata temu Lech Wałęsa zaproponował Sławomirowi Cenckiewiczowi debatę. W marcu 2016 roku miało dojść do spotkania, a były prezydent i historyk, mieli stanąć oko w oko. Do rozmowy w siedzibie gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej jednak nie doszło. Ale jak wiadomo historia lubi się powtarzać. Lech Wałęsa znów ogłosił, że chce rozmowy z Cenckiewiczem. Na swoim Facebooku umieścił wpis, w którym wyjaśnił, dlaczego chce spotkania: - Pan Cenckiewicz pobrudził mój i mojej rodziny życiorys. Podważył moją kierowniczą rolę w walce z komunizmem. Dokonywał tego w swoich książkach, różnych publikacjach i wystąpieniach publicznych na całym świecie a szczególnie na terenach kościelnych - napisał. I niczym rycerz rzucający rękawicę, wezwał historyka do debaty: - Oświadczam publicznie ze 99% negatywnych ocen, osądów i informacji głoszonych jest zmyślonymi perfidnymi kłamstwami i pomówieniami.
Wałęsa ma już gotowy scenariusz debaty, ma to być debata telewizyjna, z jednym prowadzący, którym może zostać duchowny: - Proponuję publiczne otwarte telewizyjne spotkanie jeden na jeden [Cenckiewicz-Wałęsa] i tylko jeden prowadzący może być to duchowny pilnujący tylko korzystania z czasu i kultury wypowiedzi - wyjaśnił. Były prezydent bardzo zapalił się do swojego pomysłu, czeka nawet na pytania i sugestie tematów, które powinny zostać poruszone w dyskusji.
Zobacz: Rosyjski deputowany UBLIŻA Sikorskiemu. "Polska prostytutka"