Debata Tusk-Kaczyński realna? Niewiarygodny rozwój spraw
Chodzi oczywiście o bezpośrednie starcie dwóch niekwestionowanych tytanów polskiej polityki w debacie telewizyjnej. Jak informowaliśmy przed kilkoma godzinami, Jarosław Kaczyński wstępnie zgodził się na telewizyjną debatę z Donaldem Tuskiem. - Gdyby powiedział przepraszam, bo ma za co przepraszać, to oczywiście bym się zgodził - powiedział prezes PiS w rozmowie z RMF. Jarosław uderzył w Tuska, a ten się odezwał. - Przepraszam, Jarku. A teraz datę i miejsce debaty poproszę. Z góry dziękuję - napisał lider Platformy Obywatelskiej na Twitterze.
Do wyzwania Tuska odniósł się wicerzecznik PiS Radosław Fogiel (39 l.), który przypomniał, że w ultimatum jego mocodawcy Tusk miał zawezwać do zaprzestania używania tzw. "ośmiu gwiazdek". "***** ***" od 2020 r. kojarzone jest z wulgarnym antyrządowym hasłem - "jeb*ć PiS". Wciąż czekamy na dalszy rozwój sytuacji.
Przypomnijmy. Po ostatniej debacie Kaczyński-Tusk w 2007, szef PiS przegrał wybory z kretesem, torując drogę do 8-letnich rządów PO-PSL. Czy tak będzie i tym razem? Obaj politycy są już dużo bardziej doświadczeni. Tusk szkolił się jako przewodniczący Rady Europejskiej. Z drugiej strony Kaczyński dużo lepiej orientuje się w teraźniejszym stanie państwa, gdyż już od 6 lat jego partia rządzi w kraju a on sam od roku jest wicepremierem. Jeśli do debaty by doszło, będzie to polityczna potyczka dekady, jeśli nie półwiecza!
Fragment debaty z 2007 zamieszczamy poniżej.