"Super Express": - Prezydent Duda miał prawo powiedzieć kilka słów prawdy, czy polityk powinien się z nią jednak zawsze mijać?
Prof. Dariusz Rosati: - To nie były słowa prawdy w tym sensie, że Polska jest dziś naprawdę krajem sukcesu i jakoś tylko w oczach prezydenta Dudy nasz kraj wygląda do kitu. Nie jestem oburzony, ale zaskoczony. Urzędujący prezydent nie jest politykiem opozycji i nie powinien odradzać powrotu do swojego kraju. Nie wypada mu. Tym bardziej że PiS przez lata lał łzy nad tym, że Polacy emigrują. Być może jest to gafa.
- Przecież niemal dokładnie to samo mówił w Londynie Donald Tusk, podkreślając, że ludzie sami zaczną wracać, gdy będzie lepiej...
- To było jednak kilka lat temu, PKB na głowę było niższe. Przez te 8 lat naprawdę nadrobiliśmy dystans do Europy Zachodniej z 53 do 68 proc. średniej UE. Choć nikt nie twierdzi, że jest u nas już tak jak na Zachodzie. I nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że zajmie to tylko kilka lat. Ten dystans będziemy jednak nadrabiali, chyba że ktoś to zepsuje.
- Kiedy ruszał pierwszy rząd Tuska, PO zachęcała Polaków do powrotu. Szybko przestała, bo często zasiłki były tam wyższe niż pensje w Polsce.
- Wielu ludzi może odnaleźć się już w Polsce w zawodach dających wyższe wynagrodzenie. Nie tak wysokie jak w W. Brytanii, ale przy niższych kosztach życia i braku rozłąki z rodziną. I ja zachęcałbym wszystkich do powrotu, a zwłaszcza tych, którzy zdobyli cenne kwalifikacje, mogące mieć wartość na polskim rynku.
Zobacz: Olejnik zrobiła z prezydenta mordercę ale przeprosiła