Danuta Waniek

i

Autor: Eastnews

Danuta Waniek: Aleksander Kwaśniewski tak by się nie zachował

2013-08-09 4:00

Dobrze, że prezydent Komorowski zabrał głos w sprawie referendum?

"Super Express": - Prezydent Bronisław Komorowski przyznał w wywiadzie telewizyjnym, że nie weźmie udziału w referendum, w którym ma się ważyć los włodarza Warszawy. Jak pani postrzega przykład, który daje głowa naszego państwa?

Danuta Waniek: - Zdecydowanie negatywnie. Ta wypowiedź zrobiła na mnie złe wrażenie. Uważam, że ludzie, którzy swoją pozycję zawdzięczają wyborom, nie powinni się w ten sposób odnosić do jakichkolwiek inicjatyw stwarzających obywatelom możliwość wyrażania swojej opinii w akcie wyborczym.

- Referendum to jeszcze nie wybory...

- Owszem, to nie wybory. Ale to również głosowanie - obywatele decydują, czy są na tak, czy na nie - punktują to, co się dzieje w okresie między wyborami.

- Tylko na ile to był apel, a na ile po prostu szczera odpowiedź na pytanie dziennikarza: ja, obywatel Bronisław Komorowski, nie wybieram się głosować.

- To był wyraz stanowiska politycznego wobec działalności pani prezydent miasta stołecznego Warszawy. Wszystko, co się dzieje w sferze głosowania, jest polityką, tego się nie uniknie. Bronisław Komorowski został prezydentem dzięki głosowaniu i nie powinien zniechęcać ludzi do brania udziału w tym przedsięwzięciu tylko dlatego, że jego inicjatorzy prezentują opcję polityczną sprzeczną z interesami PO. Dobrze by było, gdyby prezydent RP starał się być ponad podziałami politycznymi. Słuchając wypowiedzi prezydenta, zastanawiałam się, jak by się poczuł, gdyby przed następnymi wyborami prezydenckimi wyborcy z Warszawy postanowili nie pójść do urn. Będzie mu miło? Na pewno nie.

- Kto mieczem wojuje, od miecz ginie?

- Nigdy nie wiadomo, kiedy negatywna postawa wobec demokratycznego głosowania może się negatywnie odbić na osobie, która ją prezentuje.

- A gdyby na miejscu Bronisława Komorowskiego był Aleksander Kwaśniewski?

- Jego by nie było stać na taką wypowiedź, na takie zachowanie. To by było nie do pomyślenia, żeby Kwaśniewski nawoływał ludzi do niepójścia na głosowanie. Wręcz przeciwnie. Pamiętam, ile wysiłku włożył w referendum konstytucyjne. Przecież w nim chodziło nie tylko o to, aby zaakceptować konstytucję, ale też o to, aby zmobilizować ludzi na rzecz demokratycznych wyborów. Tak samo było w sprawie referendum europejskiego.

- Spójrzmy na to inaczej: może prezydent broni jakości aktów wyborczych przed ilością - przecież, jak to mawia Leszek Miller, nieważne, jak mężczyzna zaczyna, ważne, jak kończy. Może to samo dotyczy kobiet i Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna dostać szansę dociągnięcia swojej kadencji do końca?

- Referenda nie zdarzają się nagminnie. W tej kadencji są wyrazem ogólnego rozczarowania rządami Platformy Obywatelskiej. Nie ulega wątpliwości, że na to, co się dzieje w Warszawie, nakłada się również opinia na temat rządu Tuska. Ludzie są zniechęceni, wyborcy odpływają od Platformy - na to wskazują wszystkie badania sondażowe. Jednak ma pan rację, jeśli chodzi o kadencyjność - demokratyczna wymiana następuje w rytmie określonym przez konstytucję. Tylko że jednocześnie prawo daje możliwości do skrócenia kadencji w przypadku samorządowców. Jedną z tych możliwości jest referendum.

Danuta Waniek

Szefowa Kancelarii Prezydenta Kwaśniewskiego