Danuta i Lech Wałęsa

i

Autor: Marcin Gadomski/SUPER EXPRESS Danuta i Lech Wałęsa

Danuta Wałęsa do męża: "Wróciłeś wreszcie. Do roboty się bierz!"

2020-08-24 12:03

Żona Lecha Wałęsy dała się poznać jako kobieta konkretna, która nie daje sobie w kaszę dmuchać. Była pierwsza dama w trakcie wielkiej politycznej kariery męża i jego walki o wolną Polskę zawsze stała w cieniu. W domu jednak rządziła Danuta Wałęsa. Były prezydent właśnie ujawnił, co powiedziała mu małżonka, gdy wrócił do domu po strajku w stoczni.

14 sierpnia 1980 roku Lech Wałęsa dołączył do strajkujących w stoczni. Jak czytamy w artykule Tomasza Lisa w "Newsweeku", późniejszy przywódca "Solidarności" "nie bardzo pamięta", ani jak tego dnia wychodził z domu, ani tego, że miał zarejestrować dopiero co urodzoną córkę Annę. Wałęsa pytany przez Lisa o reakcję żony na jego wyjście z domu 14 sierpnia, odparł, że jej wcale nie informował. - Mieliśmy podział, że ona zabezpiecza wszystko w domu, a ja na zewnątrz, nie mieszaliśmy się do siebie - tłumaczył. Dodał też, że w trakcie strajku nie miał z Danutą żadnego kontaktu. Najciekawsze jednak było to, co żona powiedziała Wałęsie - już wówczas bohaterowi całej Polski - po jego powrocie do domu. Ewidentnie pokazała mu miejsce w szeregu, a raczej w domowej hierarchii. Te słowa musiały podziałać na przyszłego prezydenta RP jak zimny prysznic.

ZOBACZ TAKŻE: MEGASENSACJA w rządzie! Nowy wicepremier? Kto by przypuszczał?!

- Wróciłeś wreszcie. Do roboty się bierz - tak według męża miała go przywitać Danuta po powrocie ze strajku. - Ona mnie nie uważała za szefa - wyjaśnił rodzinne zawiłości Lech Wałęsa.

Lech Wałęsa - najlepsze momenty Expressu Biedrzyckiej