"Super Express": - Jarosław Gowin usunął w cień Grzegorza Schetynę tylko na chwilę czy może mamy nowego szefa opozycji w PO?
Daniel Passent: - To Tusk, a nie Gowin schował Schetynę w głębokim cieniu. Wokół premiera powstała próżnia, którą teraz wypełnia Gowin. Na razie jednak rola ministra wydaje się bardziej medialna niż faktyczna.
- Na czym polega przewaga Schetyny nad Gowinem?
- Schetyna ma w partii wielu zwolenników i zaufanych ludzi. Teraz jednak przyjął rolę na skromnym stanowisku, jaką mu wyznaczył Tusk, i cierpliwie czeka.
- A Gowina nad Schetyną...
- Jest bardziej wykształcony i lepiej się prezentuje w mediach. Schetyna jest roztropny, ale to jednak taki kolega z boiska. Gowin bardziej pasuje do wizerunku męża stanu.
- Ale nie ma tylu szabel co Schetyna i stroni od personalnych rozgrywek.
- Do tego ma jednoznaczny wizerunek polityczny. Sam niedawno powiedział, że jest prawicowym mastodontem. Dlatego jest nie do zaakceptowania przez znaczną część Platformy skręcającej obecnie w lewo. Schetyna zaś wymyka się politycznym szufladkom, mieści się w szerokim nurcie PO.
- Może więc obaj powinni stworzyć jakiś sojusz przeciwko Tuskowi? Błogosławieństwo dałby im prezydent Komorowski.
- To czysta fantazja. Tylko Donald Tusk panuje nad zwartością Platformy, która zresztą teraz trochę kruszeje. Gdyby go odsunęli, nazajutrz cała trójka rzuciłaby się sobie do gardeł.
- Sam Gowin mówi, że nie ma ambicji bycia liderem PO. Wierzy mu pan?
- Ambicje ma każdy polityk, zwłaszcza gdy tak wysoko zaszedł. Gowina stać na samodzielność. Gdy Grupiński wyciągnął sprawę trybunału dla Kaczyńskiego i Ziobry, Gowin, nie oglądając się na Tuska, od razu się od tego odciął. Człowiek bez ambicji nie przyjąłby stanowiska ministra sprawiedliwości, nie będąc przy tym prawnikiem.
- Myśli pan, że ten resort może być trampoliną do dalszej kariery politycznej?
- Tak. W Ministerstwie Infrastruktury zawsze będą pewne braki bez względu na to, jaki geniusz stanie na jego czele. Natomiast w Ministerstwie Sprawiedliwości krzyżują się sprawy praw człowieka i rozmaite światopoglądowe. To polityczny i spektakularny resort. Dziś deregulacja jest w centrum zainteresowania mediów. I siłą rzeczy jednym z bohaterów mediów stał się sam minister. Dodajmy, że Gowin świetnie się w nich odnajduje.
- Jaką ma przed sobą przyszłość?
Może być nawet nr. 1, ale dopiero wtedy, gdy kurs prawicowy przybierze inną formę niż dziś. Takich polityków jak on jest na polskiej prawicy niewielu.
- W Platformie więcej nie osiągnie?
- Tusk jest specjalistą od radzenia sobie z politykami, którzy za bardzo przybierają na wadze, i będzie miał na Gowina oko.
Daniel Passent
Publicysta "Polityki"