Mówią, że jestem liberałem. Jestem. Tyle że ja chcę żyć jak wolny człowiek - a dzisiejsi "liberałowie" ograniczają naszą wolność na każdym kroku. Ostatnio zakazali nawet dawania klapsów własnym dzieciom. Z tymi ludźmi nic mnie nie łączy.
Absolutnie nie jestem przy tym tolerancyjny. Liberał nie może być tolerancyjny. Liberalizm domaga się, by przepisów było jak najmniej. Nawet nie cały Dekalog: nie będziemy przecież sprawdzać, czy ktoś nie pożąda żony bliźniego swego. Przy okazji: pożądanie cudzych mężów NIE jest zakazane...
Otóż jeśli przepisów jest bardzo mało, to nie można tolerować ich łamania. Wtedy wszystko by się skończyło... Anarchią? Nie, znacznie gorzej! W anarchii wiemy, że nie ma żadnych praw, żadnych instytucji - więc liczymy na uczciwość sąsiadów i mamy się na baczności. Tu byłoby gorzej: byłyby prawa - i raz by działały, a raz nie. Więc nakaz "Nie zabijaj" oznacza dla liberała, że morderca ma wisieć na stryczku - bez żadnej tolerancji.
Dziś żyjemy w świecie nieliberalnym - ale tolerancyjnym. Prawie wszystko jest zakazane - ale też łamanie tych zakazów jest tolerowane. Mordercy po kilku latach wychodzą na wolność - zresztą: cały czas wychodzą na przepustki...
Czy wolicie Państwo kraj liberalny, czy dzisiejszy, tolerancyjny? Z milionami praw - za to nieprzestrzeganych? Konstytucja Stanów Zjednoczonych liczy cztery strony, Konstytucja Rzeczypospolitej 40 stron, Konstytucja Unii Europejskiej - 400 stron...
Których nikt nie zna i nikt nie przestrzega.
Ja w takim kraju nie chcę żyć.
Nie jestem d***kratą; mam nadzieję, że nie wyglądam, jak d***krata? D***kracją się brzydzę do tego stopnia, że to słowo wykropkowuję. Jak zauważył już Arystoteles "D***kracja to rządy osłów prowadzonych przez hieny". Jak widać, miał absolutną rację: dziś rządzi kompletna głupota - ale tam, u góry, znajduje się spora grupka cwaniaków, którzy doskonale wiedzą, jak okraść nas z pieniędzy. I ONI bardzo nie lubią, gdy się IM w tym przeszkadza.
Zupełnie nie wierzę w L*d. Wierzę za to w ludzi. Uważam, że każdy człowiek wie najlepiej, jak wychowywać swoje dzieci, jak kochać swoją żonę i jak wydawać własne pieniądze. Natomiast nie zgadzam się, by ten człowiek decydował o tym, jak inni ludzie mają wydawać własne pieniądze! Jeśli każdy jest kowalem własnego losu to chyba oczywiste, że kowalami mojego losu nie mogą być inni?
Żyjemy w świecie nieliberalnym, rządzonym przez głupców i złodziei. I na tych łamach będę bezlitośnie demaskował i głupców, i złodziei.
Do zobaczenia za tydzień.