Nowa posada Kingi Dudy wskazuje jasno, że póki co planuje ona pozostać w Polsce. W ostatnich miesiącach przebywała w Londynie na stażu. Była to nagroda za udział w konkursie prawniczym, w którym była jedną z trzech laureatek. Córka prezydenta aktywnie wspierała również ojca na finiszu kampanii wyborczej. Jak się okazało, nowym doradcą społecznym została w sierpniu 2020 roku. Jak podkreślono na oficjalnej stronie Prezydenta RP, ma ona wysokie kwalifikacje do pełnienia tej funkcji, ponieważ jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz studiów podyplomowych z zakresu prawa amerykańskiego na CUA Columbus School of Law. Dodatkowo specjalizuje się w międzynarodowym arbitrażu handlowym i inwestycyjnym oraz prawie prywatnym międzynarodowym.
Zobacz także: Duda zabrał córkę na skuter wodny. Szaleństwa na wodzie prezydenta i Kingi
Czym będzie zatem się zajmować nowy doradca prezydenta? Rąbka tajemnicy postanowił uchylić portalowi Interia.pl rzecznik prezydenta, Błażej Spychalski. - Społeczni doradcy prezydenta, inaczej niż etatowi, nie mają ściśle określonych zadań i zakresu kompetencji. Na tym po prostu polega ta funkcja - doradzają prezydentowi wtedy, kiedy tego potrzebuje - oznajmił. Oficjalna funkcja wiąże się jednak z oficjalnymi spotkaniami, zatem Kinga Duda będzie spotykała się z ojcem nie tylko na stopie prywatnej. - Prezydent organizuje cykliczne spotkania ze wszystkimi doradcami - etatowymi i społecznymi. Nie ma jednak ustalonego stałego harmonogramu takich spotkań, bo odbywają się one w razie potrzeb - dodał.
Spychalski postanowił również odnieść się do plotek o profitach, jakie przyniesie Kindze owa praca. - Kindze Dudzie, jak i każdemu ze społecznych doradców, nie przysługują żadne dodatkowe profity, jak np. gabinet, ochrona, środki pieniężne, czy samochód. Nic z tych rzeczy - krótko stwierdził.