- Zarówno sprzedaż detaliczna jak i produkcja przemysłowa przekroczyły (i to bardzo!) przewidywania analityków. Jeśli chodzi o tempo rozwoju, Polska wyprzedza wszystkie pozostałe duże gospodarki europejskie! Czy to się komuś podoba, czy nie - jesteśmy najlepsi. Robimy, nie gadamy - napisał Donald Tusk na X.
„Sprzedaż i produkcja wystrzeliły” – premier chwali krajowe wyniki
Wpis Tuska pojawił się w momencie, gdy ekonomiści wciąż debatowali nad realną siłą odbicia po kryzysie inflacyjnym i energetycznym. Premier wprost uderzył w sceptyków, powołując się na dwa wskaźniki, które zwykle decydują o tym, czy gospodarka oddycha, czy dogorywa: sprzedaż detaliczną i produkcję przemysłową.
Według Tuska oba parametry nie tylko wypadły lepiej niż rynkowe prognozy, miały „bardzo” przekroczyć założenia analityków. To mocny komunikat, sugerujący nie chwilowe odbicie, ale stabilny wzrost nakręcany przez konsumpcję i sektor wytwórczy.
„Polska wyprzedza wszystkie duże gospodarki Europy”
Druga część wpisu to czysta polityczna ofensywa. Tusk podkreślił, że „jeśli chodzi o tempo rozwoju, Polska wyprzedza wszystkie pozostałe duże gospodarki europejskie”. Nie wskazał konkretnych państw, ale kontekst jest jasny: Niemcy zmagają się z recesją przemysłową, Francja z zadłużeniem, Włochy z powolnym wzrostem. W takiej sytuacji silny polski wynik wygląda jak kontrapunkt do opowieści o „zapaści”.
Mentzen wściekły na Czarzastego. „Przywrócenie standardów pisowskiej zamrażarki”
To również język mobilizacji elektoratu. Zdanie „Czy to się komuś podoba, czy nie - jesteśmy najlepsi” brzmi nie jak komentarz, a jak deklaracja siły. Premier nie przypadkiem używa sportowej retoryki: wygrywamy, a kto tego nie widzi, zostaje z tyłu.
„Robimy, nie gadamy” – sygnał do opozycji
Ostatnie zdanie wpisu trafia w sedno sporu wewnętrznego. „Robimy, nie gadamy” to komunikat wymierzony w dotychczasowych krytyków, zarówno z prawej, jak i lewej strony. W przekazie Tuska rząd nie obrabia narracji, tylko „dowodzi liczbami”. To odwrócenie logiki kampanii, w której partie przerzucały się obietnicami.
W rzeczywistości takie komunikaty to wyrafinowana gra pod nastroje społeczne. Dane makroekonomiczne rzadko budzą emocje, ale gdy premier podaje je w formie wyścigu („jesteśmy najlepsi”), zmieniają się w symbole sukcesu. To styl, który dobrze rezonuje w mediach społecznościowych, krótki, pewny siebie, bez niuansów.
Poniżej galeria zdjęć: Donald Tusk w Piotrkowie Trybunalskim