Jak przekonać Jasia, że jeśli chce włożyć palce do zupy Kornela, to powinien bezwzględnie dokonać "higienicznej dezynfekcji rąk"? W szkołach na Tajwanie odgradza się dzieci boksami i to załatwia sprawę, każde dziecko macza palce w swojej zupie. To jednak nie rozwiązuje problemu w pełni, bo jak wytłumaczyć Gabrysiowi, że kiedy ciągnie Zosię za warkocz, to postępuje wbrew zasadom "dystansu społecznego"?
Nie ma bezwzględnego obowiązku zakładania przedszkolakom maseczek, ale są one przecież obowiązkowe dla starszaków. Jak dziecku w przedszkolu wytłumaczyć, jak należy prawidłowo nosić maskę? Nie wiem, to raczej niemożliwe. Nawet dorośli ludzie, bardzo poważni politycy jak Tadeusz Cymański zakładają sobie maski na czoła i myślą, że tak właśnie należy paradować z maską. Więc czy można wymagać od czteroletniego dziecka w przedszkolu, żeby w sposób rawidłowy nosiło maseczkę? Nie można. Czyli na razie spokojnie, spontaniczne "zrzuty" dzieci przed bramami przedszkoli 6 maja nie są wskazane. Na to jest jeszcze za wcześnie, ale i na to przyjdzie w końcu pora.