Zdecydowana większość chce bronić Ojczyzny
Rosyjska agresja na Ukrainę rozpoczęła się w 2014 roku, ale dopiero pełnoskalowa wojna, która toczy się od trzech lat uświadomiła nam jak groźne są imperialne zapędy Kremla. Polska jest celem aktów dywersji, cyberataków i prowokacji. Nalot dronów to kolejny etap tej hybrydowej wojny.
Cały czas musimy być też przygotowani na ten najgorszy wariant. – Czy planujesz wyjazd z Polski w razie rosyjskiej agresji na nasz kraju? – takie pytanie zadaliśmy w najnowszym sondażu. Okazuje się, że zaledwie 30% ankietowanych udzieliło twierdzącej odpowiedzi, zaś 70% planuje zostać w kraju.
- Jestem raczej mile zdziwiony, obawiałem się, że zobaczę tu proporcje zbliżone do pól na pół – mówi major Arkadiusz Kups. - Rozumiem, że w razie wojny wyjechać chce matka z dzieckiem, ale ten kto ma bronić Ojczyzny, kto ma stanąć na granicy musi zostać. Mam nadzieję, że deklaracje nie odbiegają tu od rzeczywistości i ten wskaźnik nie jest zawyżony - dodaje był żołnierz sił specjalnych.
Armia zawodowa to za mało
Major Arkadiusz Kups dodaje, że ostatnio prowadzi dużo szkoleń dotyczących bezpieczeństwa w dużych firmach.
-Podczas przerw w zajęciach młodzi ludzie podchodzą do mnie i pytają, czy to już czas na to by wyjechać z kraju. Chcą też wiedzieć jakie kierunki są najbardziej bezpieczne. Niektórzy mówią też, że płacą podatki na armię zawodową i oczekują, że ona ich obroni. To przecież nierealne. Armia wystarczy na 3-4 miesiące. Potem muszą dołączyć rezerwiści - przekonuje doświadczony wojskowy w rozmowie z "Super Expressem"
Badanie zrealizowane przez Instytut Badań Pollster 10-11.09.2025 roku metodą CAWI na próbie 1020 dorosłych Polaków.