Ostatnie wybory parlamentarne miały miejsce jesienią 2019 roku, z kolei samorządowe rok wcześniej. Jest to pierwsza kadencja samorządu, która trwa pięć lat. Istnieje prawdopodobieństwo, że będzie ona jeszcze dłuższa - według doniesień PiS chce przesunięcia terminu głosowania. W rozmowie z polskatimes.pl Ryszard Terlecki poinformował, że “ustawa jest już gotowa i lada chwila trafi do Sejmu”.
Wybory samorządowe przesunięte? Terlecki argumentuje pomysł
Polityk, tłumacząc pomysł PiS-u, wskazywał na trudność zorganizowania dwóch różnych głosowań w krótkim odstępie czasowym. Zwracał również uwagę na nałożenie się na siebie kampanii wyborczych.
- Jeżeli zbiegłaby się kampania parlamentarna z samorządową, wobec których są stawiane inne wymagania finansowania, bardzo trudno byłoby je więc potem rozliczyć - ocenił polityk. W jego ocenie mogłoby to doprowadzić do popełnienia wielu błędów. - Nie wspomnę już o tym, że mogłoby dojść po prostu do rozmaitych szwindli - stwierdził Terlecki.
Szef klubu parlamentarnego PiS był pytany, czy na chęć przesunięcia wyborów nie wypływa fakt, że partia przegrywa wybory samorządowe w największych miastach, co w pewien sposób może działać na myślenie wyborców oraz mieć ewentualny wpływ na wyniki w wyborach parlamentarnych.
- Nie do końca. Niekoniecznie. Najpierw musiałby się odbyć wybory samorządowe - stwierdził polityk.
Terlecki wskazał także na inny argument uzasadniający pomysł PiS-u. Jak tłumaczył - przeprowadzanie wyborów jesienią powoduje, że nowe rady województw, miast czy powiatów, otrzymują budżet "z którym już niewiele mogą zrobić", a gdyby wybory samorządowe były wiosną, to "nowe rady przygotowują nowy budżet".
ZOBACZ TAKŻE: Kulisy wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Sochaczewie. Zebrani ćwiczyli okrzyki na cześć prezesa PiS [WIDEO]