Aktualne sondaże pokazują, że nikt nie może być pewny zwycięstwa i uzyskania sejmowej większości po jesiennych wyborach parlamentarnych. Możliwe są zarówno dalsze rządy Zjednoczonej Prawicy, jak i powstanie wielkiej koalicji wokół Platformy Obywatelskiej. Szef PO, w niedawnym wywiadzie dla „Super Expressu”, był pytany, czy siły nowej władzy nie będzie ograniczał prezydent z przeciwnego obozu politycznego. - Wygramy wybory i prezydent będzie bardzo słaby. Skłonimy go do współpracy – mówił Donald Tusk. Na odpowiedź ludzi Andrzeja Dudy nie trzeba było długo czekać. Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta, mówi, że to aroganckie słowa. - Oby pan przewodniczący nie musiał się przekonywać, kto po wyborach będzie rzeczywiście bardzo słaby, bez większości do odrzucenia prezydenckiego weta, skierowanego przeciwko ustawom ,które mogą demolować polską demokrację i praworządność – podkreśla prezydencki minister. O rozstrzygnięcie tego sporu poprosiliśmy eksperta. - To raczej Donald Tusk miałby ograniczone pole działania, a nie Andrzej Duda – komentuje profesor Kazimierz Kik. Zdaniem politologa ustrój w Polsce, w razie ewentualnego napięcia politycznego, daje więcej możliwości głowie państwa niż szefowi rządu.
Poniżej cała rozmowa Kamili Biedrzyckiej z Donaldem Tuskiem, a pod filmem quiz na temat przewodniczącego Platformy. Sprawdź co wiesz o Donaldzie Tusku.