Gość "Super Raportu" tłumaczy, że szczepienie pobudza układ immunologinczy. - Jeśli jesteśmy zainteresowani – a jesteśmy – tym, żeby odpowiedział on jak najlepiej na podany antygen i wytworzył przeciwciała, to musi być sprawny. Alkohol jest, poniekąd, trucizną, która hamuje odpowiedź immunologiczną - podkreśla. Wyjaśnia także czy Polacy mają słuszne wątpliwości co do szczepienia preparatem Astra Zeneci.
Kamila Biedrzycka: Ostatnie dni pokazują, że Polacy obawiają się szczepienia preparatem Astra Zeneci. Słusznie?
Gen. Grzegorz Gielerak: Ta szczepionka jest w jakimś stopniu ofiarą toczącej się wojny między firmami farmaceutycznymi, ale nie tylko. To się dzieje na dwóch frontach. Początki współpracy tej firmy z Komisją Europejską były, jak pamiętamy, bardzo trudne. Astra Zeneca jako swojego głównego partnera wybrała Wielką Brytanię i dopiero w drugim rzędzie Europę, co na pewno było powodem zaostrzenia relacji. Po drugie, pamiętajmy, że to jest szczepionka wektorowa, podobnie jak rosyjski Sputnik, który bardzo zabiega o dopuszczenie na unijny rynek przez Europejską Agencję Leków. W związku z tym Astra szuka dla siebie miejsca i niewykluczone, że ten hejt antyszczepionkowy skierowany akurat w ten preparat ma również takie podłoże.
- Dla celów edukacyjnych warto po raz kolejny rozwiać wątpliwości – czy Astra Zeneca jest dobrą i bezpieczną szczepionką?
- To szczepionka wektorowa, czyli taka sama jak firmy Johnson&Johnson. Co prawa ta ostatnia jest jednodawkowa – i to jest jej przewaga, którą doceniają szczególnie młodzi ludzie – ale skuteczność Astry jest nawet do 10 proc. wyższa. Jeśli chodzi o ryzyka związane z przyjęciem szczepionek wektorowych, to one są tożsame i mamy tutaj do czynienia z ewidentną manipulacją w publicznym przekazie. Wszystkie te szczepionki niosą ze sobą ryzyka, przede wszystkim zakrzepowo-zatorowe, ale podkreślmy, że są to ryzyka minimalne. Mamy 1-2 zdarzenia na milion zaszczepionych osób, więc korzyści z zaszczepienia są nieporównywalnie większe. Więc na pytanie czy jest to dobra szczepionka, odpowiadam: tak. Ma 70 proc. skuteczności.
- Rząd skraca czas między podaniem pierwszej i drugiej dawki. Tymczasem Astra Zeneca zaleca, aby ta przerwa była dłuższa i wynosiła około trzech miesięcy.
- Też byłem trochę zaskoczony, bo w jednej linii umieszczono szczepionki matrycowe Moderny i Phizera z wektorową Astra Zeneci. W jej przypadku dysponujemy danymi z badań naukowych, które jasno mówią, że owszem, można już szczepić nawet po czterech tygodniach, ale podanie drugiej dawki po sześciu tygodniach daje zdecydowanie lepszą odpowiedź immunologiczną. A zatem rekomendacja powinna brzmieć: jeśli chcemy osiągnąć optymalne efekty szczepienia, to druga dawka Astra Zeneci powinna być podana nie wcześniej niż po sześciu tygodniach od przyjęcia pierwszej.
- I jeszcze jedna wątpliwość, która się pojawia wśród planujących szczepienie – czy, a jeśli tak to kiedy, można spożywać alkohol po zaszczepieniu?
- Generalnie obowiązująca zasada jest taka, że szczepienie pobudza układ immunologinczy. Jeśli jesteśmy zainteresowani – a jesteśmy – tym, żeby odpowiedział on jak najlepiej na podany antygen i wytworzył przeciwciała, to musi być sprawny. Alkohol jest, poniekąd, trucizną, która hamuje odpowiedź immunologiczną. W związku z tym zalecenie powinno brzmieć: nie powinniśmy spożywać alkoholu w ciągu pierwszych 48, a nawet 72 godzin po przyjęciu dawki. Czyli wtedy, kiedy mogą wystąpić odczyny poszczepienne. Podsumowując – nie spożywamy alkoholu przez pierwsze trzy dni, a później oczywiście z rozsądkiem.