Morawiecki i Kaczyński są w Kijowie
Morawiecki i Kaczyński pojechali do Kijowa. Pod osłoną nocy ma tam dojść do spotkania z władzami Ukrainy. Czy w takiej sytuacji premier i wicepremier Polski zostaną w Kijowie na noc? Czy ich zdrowiu, a nawet życiu nie będzie zagrażało niebezpieczeństwo? - Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę, to jest kraj napadnięty, w warunkach wojennych trzeba się elastycznie dostosowywać do sytuacji, delegacja podejmie decyzje na podstawie tego, co aktualnie będzie się działo - powiedział w Polsacie Michał Dworczyk, szef KPRM. I dodał: - To nie jest zwykła wizyta dyplomatyczna. To gest solidarności. W delegacji biorą udział osoby, które są przekonane, że trzeba na szali położyć swoje zdrowie, podjąć pewne ryzyko i ci premierzy, którzy biorą udział w tej delegacji, zdecydowali się takie ryzyko podjąć. Ta wizyta była konsultowana i uzgadniania, do dzisiejszej nocy jeszcze te rozmowy trwały.
Dworczyk podkreślił, że cała wizyta była przygotowana przez premiera Mateusza Morawieckiego w koordynacji z Jarosławem Kaczyńskim, w konsultacjach z partnerami europejskimi i ukraińskimi. - Jesteśmy przekonani, że nasza odpowiedź na barbarzyństwo rosyjskie musi być jednoznaczna, twarda i na szczęście udaje się przekonać wiele krajów do tej postawy. Dowodem odwagi i determinacji jest nasza wizyta w Kijowie - podkreślił Dworczyk.