Senat Rzeczypospolitej Polskiej

i

Autor: Wikipedia, CC, Fot. Michał Józefaciuk, 2013

Czy Lewica powinna zagrozić wyjściem z paktu senackiego? - pyta Galopujący Major

2020-12-03 12:36

Nie ma żadnego paktu senackiego. Wyrzucanie poprawek Lewicy to standard – pisze i mówi w radiu posłanka Razem Paulina Matysiak. I rzeczywiście, tak się stało chociażby z ostatnią poprawką zwiększającą wynagrodzenie za pracę w niedzielę 6 grudnia. POPiS ramię w ramię poprawkę w Senacie odrzucił

Ktoś powie, że to tylko jedna poprawka. Ale znaków na niebie i ziemi jest więcej. Nie chcę tutaj wspominać, że dla Koalicji Obywatelskiej niemal każdy postulat na lewo od centrum jest tematem zastępczym. Znamienna jest jednak nowa rada gospodarcza przy marszałku Senatu, do której powołano samych mężczyzn, w tym kilku liberalnych naukowców i resztę przedstawicieli przedsiębiorców. Jak widać, nie tylko w sprawach kobiet pan marszałek ma poglądy sprzed trzydziestu lat, albowiem rozumieć ekonomię jedynie z perspektywy pracodawców, to jednak jest pewien umysłowy skansen.

Być może nadchodzi więc czas, kiedy Lewica powinna poważnie się zastanowić nad zagrożeniem wyjścia z paktu senackiego, o ile poprawki Lewicy nie będą popierane.

Taki ruch umożliwi bowiem Lewicy walkę o uzewnętrznienie własnej podmiotowości politycznej. Poprawki Lewicy zgłaszane w Senacie nie są bowiem „tematami zastępczymi”, ale istotą lewicowej polityki. Ba, w przyszłej koalicji anty-PiS, o ile ona się w ogóle uda, będą kluczowym wymogiem całego politycznego paktu. Ale nie da się budować paktów politycznych na lekceważeniu mniejszego partnera. Dlatego Lewica powinna zagrożenie wyjściem z koalicji z KO w Senacie rozważyć.

Tak, wiem, to ryzykowany ruch. W momencie, gdy PiS słabnie, widok kłócącej się opozycji, tylko go wzmocni. Ale do wyborów całe 3 lata, bo przy tak niskim poparciu Kaczyński na nowe wybory się nie zdecyduje. Jeśli więc ma Lewica wywalczyć podmiotowość, to może to zrobić właśnie teraz. I twardo obstawiać przy swoim. Rzecz jasna, taki ruch wymagałby odpowiedniego przygotowania. Atak liberalnych mediów byłby bowiem niesłychany i pełen demonstracyjnego oburzenia, jak to zwykle robią media i dziennikarze o wysokiej pozycji w liberalnej hierarchii. Trzeba by przygotować wyjaśnienia, zestawienia odrzuconych poprawek, filmiki tłumaczące wyborcom ten ruch i warunki ponownego wejścia do koalicji. Inaczej Lewica wciąż będzie traktowana jako piąte koło u POPIS-owskiego wozu.