Do tej pory tylko wystawiona przez Koalicję Obywatelską Małgorzata Kidawa-Błońska publicznie zadeklarowała wycofanie się z wyborów. Później jednak złagodziła swoje stanowisko i po serii niejasnych deklaracji ogłosiła, że ostateczną decyzję w sprawie startu podejmie 7 maja. Dlaczego? Tego dnia, po obradach Sejmu i Senatu, będzie już wiadomo, czy Prawu i Sprawiedliwości udało się znaleźć większość potrzebną do przegłosowania ustawy o wyborach korespondencyjnych.
Na głosowanie korespondencyjne 10 maja, poza ubiegającym się o reelekcję Andrzejem Dudą, nie godzą się inni głowni kandydaci. Żaden z nich jednak, w przeciwieństwie do Kidawy-Błońskiej, nie mówił dotąd o rezygnacji ze startu. Nie mówił nie oznacza, że oficjalnie tego nie rozważał! Z informacji, do których dotarł "Super Express" wynika, że co najmniej kilka sztabów kandydatów opozycji nadal bierze pod uwagę możliwość wycofania się ze startu! Dlaczego? Chodzi o fortel, którym opozycja miałby zmusić PiS do przełożenia daty wyborów. Wszystko stanie się jasne do czwartku, czyli do dnia, w którym miałaby zostać przyjęta ustawa o głosowaniu korespondencyjnym.
- Jeżeli któryś z kandydatów zrezygnuje przed wejściem w życie ustawy o wyborach korespondencyjnych to wydrukowane już karty pójdą na przemiał, bo nie znajdzie zastosowanie art. 309 Kodeksu Wyborczego - mówi nasze źródło. Dodaje, że w co najmniej kilku sztabach takie rozwiązanie jest lub było konsultowane ze specjalistami od prawa wyborczego.
Dlaczego rezygnacja któregoś z kandydatów mogłaby uniemożliwić przeprowadzenie wyborów? Artykuł 309 Kodeksu Wyborczego mówi wprawdzie, że po ewentualnej rezygnacji listy kandydatów pozostają bez zmian, ale organizator wyborów musiałby... podać stosowną informację w lokalach wyborczych w dniu głosowania! Wybory korespondencyjne nie dają takiej możliwości, a zatem gotowe już karty z dziesiątką kandydatów nie mogłyby zostać użyte 10 maja i tym samym przeprowadzenie wyborów byłoby niemożliwe. Z naszych informacji wynika, że dotąd decyzji o takim ruchu nie podjęto w żadnym ze sztabów, ale sytuacja jest dynamiczna i zmienia się dosłownie z godziny na godzinę.
A oto pełna treść art. 309 Kodeksu: Jeżeli po wydrukowaniu kart do głosowania Państwowa Komisja Wyborcza skreśli z listy kandydatów nazwisko kandydata z przyczyn, o których mowa w art. 306, nazwisko tego kandydata pozostawia się na wydrukowanych kartach do głosowania. Informację o skreśleniu oraz o warunkach decydujących o ważności głosu oddanego na takiej karcie podaje się do publicznej wiadomości w formie obwieszczenia i zapewnia jego rozplakatowanie w lokalach wyborczych w dniu głosowania.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj