Błonica: przyczyny, objawy, leczenie

i

Autor: Thinkstockphotos.com

Już dwa przypadki zachorowania

Czy grozi nam epidemia błonicy? Eksperci tłumaczą, dlaczego tak groźna jest ta choroba

2025-03-20 5:15

Lekarze z Wrocławia walczą o życie i zdrowie dziecka, które zakaziło się błonicą w Afryce. Chora jest też osoba dorosła, która miała kontakt dzieckiem. Błonica jest groźną chorobą, która może skończyć się śmiercią lub poważnymi powikłaniami. Atakuje głównie dzieci, ale też dorosłych. - Na zachorowanie narażeni są seniorzy, którzy - podobnie jak dzieci - mają obniżoną odporność, a poza tym cierpią na choroby przewlekłe - tłumaczy wirusolog, prof. Włodzimierz Gut (73 l.).

Błonica ciągle jest problemem

Dziecko leczone jest na oddziale intensywnej opieki szpitala im. Gromkowskiego. Jego stan jest ciężki, ale stabilny. Osoba dorosła jest w lepszym stanie. Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski (62 l.) poinformował, że polscy pasażerowie samolotów podróżujący razem z zakażonym dzieckiem otrzymali profilaktycznie antybiotyki. Błonica powoduje martwicę tkanek oraz tak silne powiększenie węzłów chłonnych szyi, że utrudnia oddychanie. Dawniej, gdy nie było leków, chorym przecinano krtań (tracheotomia). Dziś poza antybiotykami lekarze podają surowicę przeciwko toksynom. Przed błonicą chronią szczepionki, które dla dzieci są obowiązkowe (ostatnia dawka w wieku 19 lat). Dorośli również powinni się szczepić co 10 lat dawką przypominającą. - Najlepiej szczepić się jednocześnie na błonicę, tężec i krztusiec - mówi prof. Joanna Zajkowska, epidemiolog z Białegostoku.

Bez szczepień błonica wróci do nas

Dziecko walczące o życie we Wrocławiu nie było zaszczepione przeciw błonicy. Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski, apeluje do rodziców, aby szczepili pociechy. -Obecnie wyszczepialność przeciwko błonicy u dzieci w wieku do 3 lat w zależności od województwa waha się od 87 do 95%. Za bezpieczny należy uznać poziom 90%. Część osób argumentuje swoją niechęć do szczepień przekonaniem, że niektóre choroby już nie występują lub występują w ograniczonym zakresie. To błędne myślenie, ponieważ to właśnie powszechne szczepienia doprowadziły do ograniczenia ich występowania. Rezygnacja ze szczepień stwarza warunki do ich powrotu, a co za tym idzie, naraża na niebezpieczeństwo całe społeczeństwo, a w szczególności te osoby, które z przyczyn medycznych nie mogą zostać zaszczepione - podkreśla Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski w rozmowie z "SE".

Z kolei prof. Włodzimierz Gut zachęca do szczepień seniorów zagrożonych błonicą tak samo jak dzieci.

Prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku uważa, że epidemia błonicy nam nie zagraża. - Natomiast pojedyncze zachorowania mogą się zdarzyć, dlatego, że podróżujemy za granicę, podróżujemy w miejsca, gdzie przypadków błonicy jest więcej i jeżeli ktoś nie pomyśli o szczepieniu, albo wytracił odporność, albo nigdy nie był szczepiony, to może się zdarzyć zakażenie, które obserwujemy u pacjentów we Wrocławiu. Dlatego regularnie szczepimy dzieci - tłumaczy ekspertka.

- W dzisiejszym świecie, charakteryzującym się intensywną migracją ludności i łatwością podróżowania, choroby zakaźne mogą się szybko się rozprzestrzeniać. Nawet jeśli dana choroba nie występuje w naszym kraju, nie oznacza to, że jesteśmy bezpieczni. Wirusy i bakterie nie znają granic, a kontakt z osobą zakażoną w innym kraju może prowadzić do zachorowania i zagrożenia epidemiologicznego dla wielu osób - mówi dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny.

Polityka SE Google News
Express Biedrzyckiej - Stanisław Koziej | 2025-03-19