"Jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji” – napisał na Twitterze Donald Tusk. Do sieci trafiło nagranie, które zarejestrował kierowca innego samochodu przejeżdżający przez Wiśniewo. Na filmiku widać stojące na poboczu auto Tuska i policyjny radiowóz. Tusk miał podróżować autem służbowym.
W Polsce od wielu lat najwyższy mandat, jaki może nałożyć policja, wynosi 500 zł. Prawo jazdy zatrzymuje się na trzy miesiące po przekroczeniu w terenie zabudowanym prędkości o ponad 50 km/h.
- Za swoje grzechy trzeba płacić, wszyscy jesteśmy równi wobec prawa, także Donald Tusk. Na pewno nie powinien jechać Donald 107 km/h. W terenie zabudowanym nie można tam tyle jechać, trzeba uważać - komentował poseł PO Jerzy Borowczak w rozmowie z "Super Expressem". Komentarzy polityków KO w sieci prawie nie ma, jednak do sprawy odniósł się na Twitterze Marcin Kierwiński, w którym przypomniał swój wpis z 2018 r.
Część internautów nie pozostawiła na Tusku suchej nitki. "Powinni mu skonfiskować auto", "powinien dożywotnio stracić prawo jazdy" - czytamy w komentarzach pod postem na Facebooku Super Expressu. Równie wiele osób broni szefa Platformy Obywatelskiej. "Nie czepiajcie się człowieka bo już został ukarany i tyle!", "To i tak jest wysoka kara" - komentują internauci.