Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w wywiadzie dla Radia Swoboda powiedział wcześniej, że delegacja ukraińska przed rozmowami z Rosją w Turcji nakreśliła sobie "program maksimum i minimum". "Program minimum w negocjacjach w Turcji to rozwiązanie problemów humanitarnych, maksimum - to zawieszenie broni, osiągnięcie trwałych porozumień w sprawie zakończenia wojny" – powiedział szef ukraińskiej dyplomacji.
Czytaj również: Wstrząsające słowa mieszkańca Ukrainy. "W Kijowie czuć smród rosyjskich trupów"
Według niego "do tej pory nie osiągnięto żadnych porozumień w żadnym z fundamentalnych punktów negocjacji, ale następuje wymiana poglądów, propozycji i pomysłów. Na różnych szczeblach i w różnych formatach trwają kontakty między partnerami Ukrainy a stroną rosyjską, które mają na celu zachęcenie Rosji do zajęcia bardziej konstruktywnego stanowiska – powiedział Kuleba. Nie będą poruszane kwestie "referendów - dodał minister.
Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss, zapewniała, z kolei w poniedziałek 28 marca, że Ukraina nie może zostać zdradzona podczas rozmów pokojowych z Rosją, a prezydent Władimir Putin nie może być postrzegany jako zwycięzca ten inwazji.
-Wiemy, że Putin nie myśli poważnie o rozmowach. On nadal chce tylko bombardować niewinnych ludzi na całej Ukrainie. Dlatego też musimy zrobić więcej, by przegrał i zmusić go do ponownego przemyślenia. Musimy nie tylko powstrzymać Putina na Ukrainie, ale także spojrzeć w dłuższej perspektywie. Musimy zadbać o to, by przyszłe rozmowy nie zakończyły się zdradzeniem Ukrainy lub powtórzeniem błędów z przeszłości. Pamiętamy niełatwe porozumienie z 2014 r., które nie zapewniło Ukrainie trwałego bezpieczeństwa. Putin po prostu wrócił po więcej - mówiła Truss.