Komandor Maksymilian Dura o krokach Białorusi i Rosji
Białoruś wciąż się odgraża. Czy w sposób realny jest to zagrożeniem dla naszego kraju? Czy Polki i Polacy powinni się obawiać? Okazuje się, że niekoniecznie. W "Expressie Biedrzyckiej" komandor Dura rozwiewa wszystkie wątpliwości. - Sama Białoruś nie stanowi dla nas zagrożenia. Od razu zaznaczam i zmieniam nastrój pesymistyczny na optymistyczny. Co nie zmienia faktu, że Rosjanie cały czas wykorzystują broń atomową, żeby straszyć zachód - powiedział Dura u Kamili Biedrzyckiej. - Wcześniej rosyjskie samoloty z bombami atomowymi latały nad morzem bałtyckim po to, żeby pokazać, że jesteśmy zagrożeni. Robiły to przed wojną w Ukrainie i Łukaszenko, który tej broni atomowej nie ma, on nas straszy, bo wie, że nie ma już żadnych innych argumentów. Wojna konwencjonalna w wykonaniu rosyjskich armii, ewentualnie wspartej białoruską w odniesieniu do NATO to ta wojna zakończy się klęską rosyjską, dlatego, że NATO jest silniejsze. Nie zmienia to faktu, że takie groźby rzucane ze strony Białorusi są dosyć niebezpieczne bo one odwracają uwagę od tego, co się dzieje na Ukrainie. Wskazuje to też na to, że zagrożenie ze strony wojsk białoruskich w odniesieniu do Ukrainy cały czas istnieje - mówił komandor.