W Sejmie w środę (1 grudnia) późnym wieczorem odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Co to oznacza? Projekt zakłada zakaz aborcji i wprowadza surowe kary za przerwanie ciąży. Wiadomo, że od lat o zakaz aborcji walczy działaczka Kaja Godek. Według proponowanych w projekcie przepisów aborcja byłaby karana pozbawieniem wolności i traktowana jak zabójstwo. Za jej dokonanie może grozić od 5 do 25 lat, a nawet dożywocie. Dosłownie projekt wprowadza do Kodeksu karnego definicję dziecka poczętego, czyli "dziecka w okresie do rozpoczęcia porodu rozumieniu art. 149". W związku z czytaniem projektu przed Sejmem też nie było spokojnie. Ogólnopolski Strajk Kobiet zorganizował protesty w całej Polsce, w tym właśnie największy w Warszawie. Przed Sejmem pojawiła się jedna z czołowych liderek Strajku Kobiet, Marta Lempart.
Sejm debatuje w sprawie zaostrzenia przepisów aborcyjnych - ZAPIS RELACJI NA ŻYWO
Godz. 21.40.
Na zakończenie tego punktu obrad głos zabrał ponownie przedstawiciel komitetu inicjatywy ustawodawczej Mariusz Dzierżawski. Jego wystąpienie, w którym zarzucił m.in. posłom, że nie czytali projektu, nie cieszyło się zbyt dużą popularnością. Był on mocno zawiedziony postawą klubu PiS, który złożył wniosek o odrzucenie projektu w całości.
Godz. 21.15
Przedstawiciele PiS, KO, Lewicy, KP-PSL i Polski 2050 zgodnie przyznali, że będą za odrzuceniem obywatelskiego projektu zaostrzenia prawa aborcyjnego w pierwszym czytaniu. W Konfederacji każdy z posłów będzie głosował zgodnie z własnym sumieniem.
Godz. 20.55
Do incydentu doszło podczas wystąpienia Roberta Winnickiego, który przedstawiał stanowisko Konfederacji. Podczas swojego przemówienia zarzucił „lewej stronie sali”, że nikt nie zgłosił się do zespołu opieki okołoporodowej. - Was nie ma tam gdzie trzeba się zająć kobietom w ciąży, wy jesteście tam, gdzie można zabić dziecko – powiedział poseł Konfederacji. Na głosy oburzenia z sali do jednej z posłanek zwrócił się słowami „Pani poseł, pani weźmie miotłę i odleci”.
Godz. 20:50
Joanna Mucha z Polski 2050 zgłosiła wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu tego projektu ustawy. Przypomniała przy tym protesty kobiet, które odbywały się w ubiegłym roku na ulicach polskich miast i zwróciła się do tych kobiet, które wówczas wychodziły na marsze. - Chciałam wam powiedzieć, że to jest wasza zasługa, że PiS się dzisiaj cofa" - powiedziała. "To dzięki wam, dzięki polskim kobietom, ten projekt pójdzie do kosza" - dodała. "Przestraszyli się nas, bo jesteśmy silne, ale mimo tego, że PiS złożył dzisiaj wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu, pamiętajcie, kto rozpętał to pandemonium" - zaznaczyła. "Kto sprawił, że ta puszka Pandory została otworzona. I kto doprowadził do tego, że te demony przebrane za aniołów z tej puszki Pandory wyskoczyły - podkreśliła.
Godz. 20:45
Bożena Żelazowska (KP-PSL) zwróciła uwagę, że życie ludzkie jest wielką wartością i należy go strzec, natomiast aborcja to na ogół tragiczny wybór. Proponowane zmiany w kodeksie karnym, jak zaznaczyła, nie pozwolą lekarzowi pomóc kobiecie, która niesie ciężko uszkodzony płód. - Proponowane zmiany to wielkie utrudnienia dla lekarzy - powiedziała Żelazowska. - Igracie ludzkim życiem, nie ma na to naszej zgody. Nie podpiszemy się pod proponowanymi przez tę ustawę rozwiązaniami – zapowiedziała.
W imieniu KP-PSL zaproponowała powrót do stanu prawnego sprzed wyroku TK z 2020 roku, a także referendum w sprawie aborcji.
Godz. 20:40
- Nazywam się Katarzyna Kotula. Pomagałam, pomagam i będę pomagać dokonywać aborcji! - zakończyła posłanka Lewicy, która złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Wcześniej powiedziała m.in. że "Po prawie ćwierć wieku polskie prawo aborcyjne zmieniło się na jeszcze bardziej surowe i barbarzyńskie. To prawo, które zabija" - stwierdziła, nawiązując do orzeczenia TK z października 2020 roku.
Przedstawiony przez obywatelski komitet projekt określiła jako idący w tę stronę jeszcze dalej. Jego wejście w życie spowoduje, że "prawo będzie surowiej traktować zgwałconą kobietę, niż gwałciciela" - Ten haniebny, nieludzki projekt powinien natychmiast powędrować do kosza, tam jest jego miejsce - dodała Kotula.
Godz. 20.30
Barbara Nowacka z PO powiedziała, że jej klub wnosi o „odrzucenie tego haniebnego projektu w pierwszym czytaniu”. - To hańba dla wysokiej izby, te słowa, które mieliśmy tutaj wysłuchać. To upokarzające dla Polek, które budowały naszą ojczyznę, które chciał być dumne ze swojego kraju. A ten kraj staje się dla niech krajem do wypłakania, a ten kraj staje się dla niech krajem, w którym muszę się bać. Bać się, że ich ciążę będzie prowadził prokurator, muszą się bać, że rejestr ciąż doprowadzi do kolejnego strachu, gdzie boją się mieć dzieci. Mówią nam młode Polski – boimy się Polski pod rządami PiS-u – powiedziała przedstawicielka PO.
Zgodziła się z posłanką z PiS-u, Anną Czerwińską, że ten projekt to prowokacja środowisk skrajnych i fundamentalistycznych.
Godz. 20.25.
Posłanka PO Monika Wielichowska przypomniała wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiadał w 2016 r.: „Będziemy dążyli do tego, (…) by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię”. Jej zdaniem ta wypowiedź „dała impuls do działania PiS-owi i ultrakonserwatywnym fundamentalistom, dla których najważniejsze to urodzić - nieważne czy dziecko z gwałtu, czy dziecko z niepełnosprawnością, która zakończy jego życie w cierpieniach. Nieważne, czy martwy płód i czy przy okazji tego trudnego porodu umrze matka; najważniejsze to urodzić".
Godz. 20:25
Anna Czerwińska przedstawiła stanowisko klubu PiS. Zaczęła od tego, że według Trybunału Konstytucyjnego w sytuacji zagrożenia, kobieta może wybrać ratować własne życie. - Nie można karać kobiet za ratowanie własnego życia – zwróciła się do wnioskodawców. - To jest dywersja w ochronie życia. Stawiając kobietę przed wyborem – śmierć czy więzienie – nie prowadzi do ochrony życia w żaden sposób – dodała.
PiS skierował do marszałek Sejmu wniosek o odrzucenie projektu w całości.
godz. 20:13
Rozpoczęło się I czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw. Wniosek uzasadnia przedstawiciel komitetu inicjatywy ustawodawczej Mariusz Dzierżawski.
Godz. 20:00
W Sejmie nadal nie rozpoczęło się I czytanie obywatelskiego projektu w sprawie całkowitego zakazu aborcji. Tymczasem pod parlamentem, jak i w wielu polskich miastach, trwają protesty przeciwko drakońskiemu zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego.
Godz. 19.10
Pod Sejmem tymczasem trwa protest zorganizowany przez Strajk Kobiet. - Stawiając opór ratujemy czyjeś życie, opóźniamy zło. Ale nie traćcie nadziei, droga do legalizacji aborcji będzie straszna, ale ta chwila nadejdzie - powiedziała Marta Lempart.
Godz. 18.55
"Obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw" – procedowanie tego punktu porządku obrad rozpocznie się z opóźnieniem. Przypomnijmy, że projekt firmowany m.in. przez Kaję Godek, będzie skutkował wprowadzenie bezwględnego zakazu przerywania ciąży.
Godz. 18.00
Klub Lewicy złoży w Sejmie wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy zaostrzającego przepisy dotyczące aborcji - zapowiedziała posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - Piekło kobiet w Polsce wybrukowane jest działaniami PiS. Dziś wieczorem kolejny odcinek betonowania tego piekła. To, czy to piekło zostanie zabetonowane, czy kobiecie która przerwie ciążę, będzie groziła kara dożywotniego więzienia, zależeć będzie dziś od głosów PiS - od Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry oraz wszystkich posłów i posłanek Zjednoczonej Prawicy - mówiła w środę Dziemianowicz-Bąk na konferencji prasowej w Sejmie.