Człowiek Dudy wbił szpilę Trzaskowskiemu. Wystarczyło jedno pytanie
W czasie uroczystości upamiętniającej Wojciechowskiego, który był profesorem Wyższej Szkoły Handlowej (późniejszej SGH) Andrzej Duda mówił: -Podjął się trudnej misji odbudowy Polski, mając świadomość odpowiedzialności i niebezpieczeństwa. Pełnił swój urząd z wielką godnością; przeprowadził wiele reform koniecznych dla rozwoju kraju. To wydarzenia, w którym brał udział Duda stało się dla jego człowieka, szefa gabinetu Pawła Szrota okazją do zwrócenia uwagi Rafałowi Trzaskowskiemu. Szrot podając na Twitterze wiadomość o upamiętnieniu przez Dudę prezydenta Wojciechowskiego napisał: - Pan Prezydent Andrzej Duda czcił w piątek pamięć Gabriela Narutowicza, dziś Stanisława Wojciechowskiego. Wszyscy nieżyjący Prezydenci niepodległej RP maja swoje miejsce w Warszawie - rondo, plac, ulicę. Za wyjątkiem jednego. Przypomni Pan którego, Panie Prezydencie Trzaskowski? - zapytał. Oczywiście chodziło mu o prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którego ulicy faktycznie nie ma w Warszawie.
Brak ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie
Kilka lat temu trwała wielka batalia o to, by aleję Armii Ludowej przemianować na ulicę Lecha Kaczyńskiego. Przez pewien czas w 2017 roku ulica Kaczyńskiego była, tak ustalono na polecenie ówczesnego wojewody mazowieckiego, ulica imienia prezydenta zastąpiła aleję Armii Ludowej. Od tej decyzji jednak, głosami radnych Koalicji Obywatelskiej, odwołała się rada Warszawy, a sąd przyznał jej rację. Gdy Rafał Trzaskowski startował na prezydenta Polski w 2020 roku obiecywał, że jeśli wygra wybory, to jedna z ulic w stolicy otrzyma nazwę Lecha Kaczyńskiego.