Jarosław Gowin i jego Porozumie po odejściu z rządu i koalicji zakładają koło poselskie. Ilu członków będzie liczyć? Zdaniem Jana Strzeżka, ma się to wkrótce rozstrzygnąć. Ile koleżanek i kolegów z Porozumienia może stracić? "Nie ma co ukrywać – prób było sporo i telefony każdego członka Porozumienia były rozgrzane do czerwoności" - mówi w rozmowie z "Super Expressem" i dodaje: "Znam jednak swoje koleżanki i kolegów z Porozumienia i wiem, że to ludzie, którzy chcą spokojnie patrzeć w lustro". Strzeżek mówi też o przyszłości Jarosława Gowina i Porozumienia. Jaka ona będzie?
„Super Express”: - Jarosław Gowin wyleciał z rządu, Porozumienie opuszcza koalicję. Ale czy powstanie rząd mniejszościowy? Bo wiele zależy od tego, ilu posłów zabierzecie ze sobą ze Zjednoczonej Prawicy.
Jan Strzeżek: - Mamy decyzje o wyjściu z koalicji i jednocześnie z klubu PiS. Powstanie koło parlamentarne Porozumienia i będziemy informowali, jak liczne ono będzie. Wszyscy, którzy myślą, że PiS będzie miał w Sejmie większość, mogą się mocno zdziwić.
- Z tych słów rozumiem, że Jarosławowi Kaczyńskiemu nie udało się namówić aż tylko gowinowców, by zagwarantować sobie formalną większość?
- Nie ma co ukrywać – prób było sporo i telefony każdego członka Porozumienia były rozgrzane do czerwoności. Ale to też test na to, komu warto podawać rękę.
- To ilu koleżankom i kolegom nie poda pan już ręki?
- Wszystko się okaże już wkrótce. Znam jednak swoje koleżanki i kolegów z Porozumienia i wiem, że to ludzie, którzy chcą spokojnie patrzeć w lustro.
- Ilu by was nie zostało, trzeba myśleć o przyszłości. Jarosław Gowin powtarzał od kilku miesięcy, że ma scenariusze na wypadek, gdyby ze Zjednoczoną Prawicą się pożegnał. To jakie scenariusze wprowadzacie teraz w życie?
- Wszystko się okaże w najbliższym czasie. Jestem z tych, którzy nie lubią niszczyć niespodzianek.
- Kaliber niespodzianki duży? Czy raczej kapiszon?
- Ślepakami nie strzelamy.
- Od dawna mówi się o tym, że jeśli nie PiS to PSL jest alternatywą dla Porozumienia. To już ten moment, kiedy nowy związek będziecie upubliczniać? Czy musimy poczekać na wybory, żebyście mogli ogłosić to światu?
- Dobrze oceniam wielu polityków PSL. Jeżdżę zielonym samochodem, ale to zbyt wcześnie by mówić o jakichkolwiek nowych koalicjach.
- Jarosław Gowin przyjaźni się z Włądysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Kosiniak swojemu przyjacielowi zginąć nie da?
- Wszystko się okaże. Na razie nie czas na zdradzanie naszych planów.
- Skoro nie chce pan zdradzać przyszłości, porozmawiajmy o teraźniejszości. Jak czuje się Jarosław Gowin po tym, jak zwolnił go rzecznik rządu, a o utracie stanowiska dowiedział się z mediów?
- Jarosław Gowin to nie amator i nowicjusz. To zawodnik wagi ciężkiej. Byłbym o niego spokojny, bo nie jest miękkim graczem.
- Rozumiem jednak, że mimo upokorzenia raczej się cieszycie, że to was wyrzucono z koalicji, a nie wy się z niej wyrzuciliście. W waszym wypadku rola męczennika jest zdecydowanie korzystna.
- Za wolność samorządów, za niskie podatki i obronę klasy średniej warto zapłacić taką cenę. Nie patrzę na siebie i swoich kolegów jako męczenników. Zrobilibyśmy to jeszcze raz.
- A nie zrobiliście tego za późno? Nie jest tak, że koniunktura polityczna dla Porozumienia była w innym momencie i teraz opuszczenie koalicji to już trochę za późno?
- Chcieliśmy naszych byłych już kolegów trzymać na drodze centroprawicy, ale wybrali jednak drogę partii Razem.
- Nie Konfederacji? Są bowiem podejrzenia, że bez Porozumienia Zjednoczona Prawica się zradykalizuje w stronę narodowo-katolicką, by odciąć tlen Bosakowi i spółce.
- Podnoszenie podatków, niszczenie klasy średniej i sprawienie, że czwartą falą dla polskich przedsiębiorców może okazać się państwo a nie koronawirus to program partii Razem, a nie centroprawicy, którą chcemy w Polsce tworzyć.
- Ale myśli pan, że PiS bez hamulcowego w postaci Gowina będzie się teraz radykalizował?
- Hulaj dusza, piekła nie ma. Wyższe podatki, więcej socjalu, a klasa średnia sobie poradzi zagranicą.
- A kiedy przewiduje pan wcześniejsze wybory? Bo PiS chyba trudno będzie na dłuższą metę rządzić w nowej konfiguracji.
- Najbliższe tygodnie przyniosą nam odpowiedzi na wszystkie pytania. Ja w hazardzistę bawić się nie chcę.
Rozmawiał Tomasz Walczak