"Super Express": - Nie jest panu trochę przykro, że zostawił pan Polskie Stronnictwo Ludowe? Partia idzie w górę. W wyborach do sejmików ludowcy wykręcili dobry wynik i będą mieli mnóstwo nowych stanowisk do obsadzenia.
Janusz Wojciechowski: - Nie jest mi przykro. Dzisiejszy PSL nie ma nic wspólnego z partią, którą chciałem kiedyś tworzyć. Idzie taką drogą, którą ja kroczyć nie chcę.
- Doskonale zna pan jednak ludowców. Pana zdaniem już są w blokach startowych w wyścigu po kolejne precjoza, które przyniesie im nowe rozdanie w wyborach samorządowych?
- Po wyborach na pewno przyjdzie czas dzielenia łupów. Tym bardziej że PSL będzie teraz we władzach 15 z 16 województw, więc partia zwiększy swój stan posiadania.
Zobacz: Ale AFERA! Ziobro WKURZYŁ Olejnik! Dziennikarka wyszła ze studia
- Oprócz tego, że ludowcy będą we władzach zdecydowanej większości województw, to będą mieli kolejnych marszałków województw. Skwapliwie skorzystają z okazji?
- Funkcja marszałka daje dużo większe możliwości działania w obrębie władzy wojewódzkiej niż sam udział w tej władzy. To na pewno umocni pozycję PSL.
- Po województwach przejedzie się walec wszechwładnych marszałków, których symbolem stał się Adam Struzik na Mazowszu?
- Nie chciałbym się odwoływać do osoby marszałka Struzika, który przeżył ostatnio osobistą tragedię. Niemniej, czekają nas rządy książąt i obawiam się, że ten podejrzany sukces PSL tylko zwiększy arogancję władzy, na którą wiele osób skarży w terenie. Co więcej, boję się też, że pogłębi to niedobry klientyzm, który się w Polsce wytworzył w relacjach gminy-województwo. To jeszcze bardziej zwiększy zależność gmin od łaski pańskiej na poziomie sejmików wojewódzkich. Ten klientyzm w jakiejś mierze stoi za sukcesem wyborczym PSL. A przynajmniej odpowiada za ok. 17 proc. głosów, które wskazywały wyniki exit polls.
- Często jest tak, że w samorządzie władzy raz zdobytej nie da się odebrać. Ten dość przypadkowy, jak się wydaje, sukces PSL sprawi, że partia i jej działacze przejmą mnóstwo stanowisk, których nie będzie im tak łatwo odebrać przez długie lata?
- Istnieje zagrożenie, że władza lokalna zostanie opanowana przez sitwy, co niestety już się dzieje. Ten wynik wyborczy może tylko pogłębić tę patologię. Obawiam się, że jedyną szansą, żeby zatrzymać ten proces, będą rozwiązania na szczeblu centralnym, które zmienią system i relacje między władzą wojewódzką a władzą gminną.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail