"To nie tylko dyskryminacja, ale i nadużycie władzy i wzmacnianie stereotypu, że kobiety mają być grzeczne, miłe, ogólnie siedzieć cicho" - ocenia Chrzczonowicz. Poszło o - dla niektórych - z pozoru niewinne stwierdzenie Marka Kuchcińskiego. - Proszę nie pokrzykiwać, kobiecie nie wypada - w ten sposób marszałek Sejmu zwrócił uwagę posłankom, które - jego zdaniem - zakłócały debatę nad wotum nieufności wobec Mateusza Morawieckiego.
"Panie marszałku - proszę nie dyskryminować kobiet" - apeluje na Twitterze feministka Anna Dryjańska. "Albo wszystkim wypada pokrzykiwać w Sejmie, albo nikomu. Kończy się 2018 rok, a nie XIX wiek. O równości płci mówi Konstytucja RP - może Pan o niej słyszał" - dodaje, wbijając szpilę Kuchcińskiemu.
Nie wiadomo, czy marszałek uważa, że mężczyznom "pokrzykiwać" wolno, ale trzeba zaznaczyć, że udowodnił już karać panów posłów też potrafi. WIĘCEJ TUTAJ