Mówi niezwykle proste, niezwykle ważne i niezwykle mądre słowa - przeczytać je to obowiązek. "Wyrwani z biegu". A dokąd tak biegli? I co chcieli wygrać? Co chcieli zobaczyć na mecie? O jakich marzyli konkurentach i o jakiej nagrodzie dla swojej ojczyzny? Bo wszyscy oni byli wielkimi polskimi patriotami. Chcieli Polski silnej, mądrej i szanowanej w świecie, choć inaczej ją sobie wyobrażali i inaczej chcieli do niej biec. "Wyrwani z biegu". A my nie. My wciąż biegniemy. Tylko dokąd? I co chcemy wygrać...?
Arcybiskup zaleca nam właśnie teraz, w czasie nieznanej w naszej historii narodowej tragedii, wielki rachunek sumienia. Dotyczyć ma on nie tylko postrzegania przez nas do niedawna postawy prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Bo chyba nie chcieliśmy zrozumieć Jego wielkiej miłości do ojczyzny? Chyba ocenialiśmy Go zbyt powierzchownie i niesprawiedliwie. Ale my wciąż biegniemy. Mamy jeszcze trochę czasu, trochę życia na zrozumienie. Co nam szkodzi wykorzystać ten czas mądrze?
Biegnijmy więc. Myślmy o naszej wymarzonej mecie w naszej wymarzonej Polsce.