Wicemarszałek Sejmu z Lewicy nie owija w bawełnę! - 6 lat temu przestałem pić, ze względu na chorobę serca. Muszę powiedzieć, że za kołnierz nie wylewałem - przyznał Czarzasty w czwartek na antenie RMF FM. To mocna deklaracja i to nie tylko ze względu na przyznanie się do poważnego schorzenia. W polityce, jak wiadomo, alkohol jest obecny od zawsze i abstynencja może utrudniać bieżące funkcjonowanie w Sejmie i okolicach. O to także został zapytany Czarzasty.
- Rozmowy polityczne? Zamiast wątroby używam mózgu - zadeklarował polityk.
Czwartkowa rozmowa to nie pierwszy raz, gdy szef SLD odważnie zabrał głos na temat picia w polityce. Już przed 8 laty, w wywiadzie dla portalu naTemat.pl miał wiele ciekawego do powiedzenia na ten temat. Mówił wówczas, że odbudowa targanego kryzysami SLD "wymaga zapasowej wątroby". - To był taki skrót myślowy, ale dosyć charakterystyczny. Niech pan nie będzie naiwny. Oczywiście, że alkohol pojawia się w polityce - tłumaczył później Czarzasty. Dziś jednak całkowicie zmienił nawyki.
Brudziński WŚCIEKŁ się nie na żarty: "ZBOCZONE ŚWINIE". O kogo mu chodzi?
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie "Super Express" KLIKNIJ tutaj