Andrzej Duda powołał Przemysława Czarnka na szefa połączonych resortów edukacji i nauki (CZYTAJ O TYM TUTAJ). - To zadanie bardzo trudne, bo dzisiaj cały czas w polskim systemie edukacji jest bardzo wiele takich treści, co do których polskie rodziny mają ogromne wątpliwości, czy chciałyby, żeby w ten sposób, takimi treściami były edukowane ich dzieci - przekonywał prezydent. Duda mówił też m.in o ścieraniu się różnych prądów w nauce. - Mogą być różne poglądy i nie jest tak, że na polskich uczelniach mogą występować i może być głoszony wyłącznie profil liberalno-lewicowy, powinny istnieć tam różne poglądy i te poglądy powinny się ścierać ze sobą - podkreślił. - Prosiłbym przede wszystkim, żeby na polskich uczelniach została zapewniona prawdziwa wolność badań naukowych - musi zostać zachowana niezależność, samodzielność uczelni, musi zostać zachowana autonomia uczelni, ale autonomia nie może polegać na samowładztwie, gdzie niszczeni są ludzi - wskazał Andrzej Duda.
CZYTAJ TAKŻE: Szykują nową funkcję dla Giertycha. KOSZMAR PiS. Prawdziwa BOMBA!
Widać, że Czarnek nadaje na tych samych falach, co Duda. Podekscytowany polityk nie wytrzymał i jasno powiedział, co myśli. - Panu prezydentowi jestem wdzięczny za to, że ten akt powołania został dzisiaj dokonany. Jestem wdzięczy również panu prezydentowi za to przemówienie, które towarzyszyło powołaniu, bardzo treściwe i programowe można powiedzieć, takie, które wyznacza nowemu ministrowi edukacji i nauki również te obszary, które są w szczególnym zainteresowaniu głowy państwa - mówił świeżo upieczony minister. Obu wystąpieniom (Dudy i Czarnka) ewidentnie towarzyszyły potężne emocje.
CZYTAJ TEŻ: Przyszły tydzień to będzie PIEKŁO! Minister ujawnił LICZBY GROZY. Koronawirus w Polsce