Rozmowa zaczęła się od tego, że Polska Akademia Nauk (PAN) i inne instytuty badawcze alarmują, że są na skraju bankructwa. Sama PAN przyznaje, że brakuje jej aż 63 mln złotych, bo wzrosła pensa minimalna. Minister został zapytany, czy nie jest to aby klęska rządu Zjednoczonej Prawicy, że po kilku latach rządów płacą naukowcom na poziomie pensji minimalnej, a gdy ona rośnie, trzeba "dosypywać do PAN-u". - My tę pensję podnosimy, podnieśliśmy ją ponad 100 procent. Jeśli sukcesem naszych poprzedników było utrzymanie jej na głodowym poziomie, to gratulacje - powiedział z przekorą. Po czym dodał, że co do Polskiej Akademii Nauk, "dzisiaj podejmujemy decyzję o przekazaniu pierwszych 37 mln zł. Tak jest każdego roku". Jak przyznał są instytuty, które działają świetnie i są takie, które trzeba wspierać. Jak mówił minister, PAN ma "ogromny problem z zarządzaniem", po czym dodał: - Nowy prezes PAN, zobowiązał się, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy przygotuje projekt ustawy, który będzie zmieniał sposób zarządzania PAN. Taki projekt ustawy przygotował, dwa tygodnie temu przedłożył go w ministerstwie i będziemy go procedować. Trzeba zmienić sposób zarządzania PAN - powiedział krótko. Przyznał też, że są profesorowie, którzy zarabiają duże pieniądze, ale są i młodzi naukowcy, którzy zaczynają od niższych zarobków.
Czarnek ujawnia, jak żył, gdy zaczynał pracę na uczelni. Nie miał łatwo
Nagle Czarnek wspomniał o swoim życiu i o tym, jak zarabiał bardzo mało: - Jestem starym pracownikiem naukowym, bo 22 lata pracuję na uniwersytecie. Kiedy wchodziłem na uniwersytet w 2001 roku, to nie było mnie stać na to, żeby w ogólne związać koniec z końcem. Zmieniliśmy to - przyznał. Teraz, gdy jest politykiem i ministrem sytuacja finansowa Przemysława Czarnka jest zupełnie inna. Jaki majątek ma Czarnek?
Z jego najnowszego oświadczenia majątkowego wynika, że w ramach zatrudnienia w MEiN otrzymał wynagrodzenie w kwocie 139 689 zł, z KUL 61 846 zł. Jak było kiedyś, gdy zaczynał karierę naukowca? Z danych portalu wynagrodzenia.pl z 2003 roku wynika, że w tamtym okresie: -Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej z 09.09.2001 roku minimalna pensja profesora zwyczajnego wynosiła 2650, a maksymalna 4820 PLN. Im niższy tytuł, tym niższe zarobki - profesor nadzwyczajny z tytułem dostawał od 2500 do 4330 złotych. Profesor nadzwyczajny bez tytułu zarabiał od 2250 do 4010 PLN. Docenci i adiunkci z habilitacją otrzymywali od 1950 do 3300 złotych. Adiunkci ze stopniem doktora zarabiali od 1700 do 2960 złotych - czytamy, trzeba przyznać, że nie były to wielkie sumy, ale i czasy były inne.
Niżej zobaczysz zdjęcia Czarnka z żoną. A w tekście TUTAJ: dowiecie się, jak Czarnek poznał żonę!