Czarneckiego ciągnie do wody
Ryszard Czarnecki wybrał się nad rzekę Świder na Mazowszu, aby znaleźć chwilę wytchnienia od codziennych problemów. Były europoseł jako wytrawny pływak w pewnym momencie tak niefortunnie wpadł do wody, że w pierwszej chwili można było odnieść wrażenie, że tonie! Na szczęście Czarnecki szybko wziął się w garść i wynurzył z wody. Czy wynurzy się także z problemów, w jakie wpadł?
Przypomnijmy, że były eurodeputowany miał podawać nieprawdziwe informacje we wnioskach do Parlamentu Europejskiego o zwrot kosztów podróży. - Łączna wartość szkody wyniosła 854 642,30 złotych odpowiadającą kwocie 203 167 euro – informowała prokuratura. Polityk utrzymuje, że jest niewinny.
Inhalacje i morsowanie
Były europoseł PiS często jest widywany w niespotykanych miejscach. Wiosną "Super Express" zauważył polityka korzystającego z dobrodziejstw tężni.– Lubię czasem zatrzymać się w tej nieustannej gonitwie – mówił Czarnecki w rozmowie z nami. Z kolei w zimie zaskoczył wszystkich, ponieważ morsował w warszawskim jeziorku czerniakowskim. - To próba charakteru i siły woli. Najprzyjemniejszy moment jest kilka minut po wyjściu z zimnej wody. Ale wcześniej trzeba trochę hartu wykazać będąc w tej zimnej wodzie – opowiadał wówczas Ryszard Czarnecki.