Córka Lecha Kaczyńskiego nie zapomina o swoim ukochanym ojcu. Na łamach bliskiego PiS tygodnika "Sieci" wróciła do wspomnień sprzed 10 lat. Wtedy nie zdawała sobie sprawy z tego, że osiem miesięcy później jej tata zginie w katastrofie lotniczej. Marta zdradziła, że ówczesny prezydent RP "zdawał sobie sprawę, że 70. rocznica wybuchu wojny może się stać jednym z punktów zwrotnych, momentem pisania historii na nowo, relatywizowania prawdy, rozmywania odpowiedzialności i przygotowywania młodych pokoleń do stworzenia w Europie układu sił niebezpiecznego przede wszystkim z punktu widzenia tych wszystkich państw, które wywalczyły sobie niepodległość wraz z upadkiem komunizmu". Córka Lecha Kaczyńskiego podkreśliła tez, że jej ojciec "zdecydowanie przeciwstawił się zafałszowaniu historii, wedle której rosyjska propaganda zrównała epidemię tyfusu i innych chorób w obozach dla jeńców sowieckich z decyzją o rozstrzelaniu 30 tys. obywateli Polski". Trzeba przyznać, że słowa Marty dają do myślenia...
CZYTAJ TEŻ: Duda o III wojnie światowej. Stanowcze słowa prezydenta w izraelskiej gazecie
Polecany artykuł: