Tomasz Lis, redaktor naczelny Newsweeka, poinformował niedawno na Twitterze, że jego starsza córka Pola Lis otrzymała anonimowy telefon. Po drugiej stronie słuchawki padło wiele obrzydliwych słów. "Do mojej starszej córki przed chwilą ktoś zadzwonił grożąc, ze wkrótce zostanie zamordowana (całość okraszona bluzgami). Źle się bawicie, łajdacy. Nikogo nie wystraszycie ani nie zastraszycie. Budzicie wyłącznie bezbrzeżne obrzydzenie", napisał Lis. Pola Lis, córka dziennikarzy Tomasza Lisa i Kingi Rusin, krótko wtedy skomentowała: "Jesteście obrzydliwi". Teraz przed kamerami, w Dzień Dobry TVN, odniosła się szerzej do tej szokującej sprawy. "Podjęliśmy kroki, mam nadzieję, że odpowiednie organy znajdą osobę odpowiedzialną za to. Jak wiemy, nie jestem jedyną osobą, którą to spotkało. Już wcześniej Profesor Matczak, czy Maria Giertych nagłośnili podobne groźby pod swoim adresem", powiedziała Pola Lis w rozmowie z dziendobry.tvn.pl.
Polecany artykuł:
Spoofing zdarza się w Polsce coraz częściej. Czym jest? To grupa ataków, w których oszuści z powodzeniem identyfikowani są jako inne osoby poprzez fałszowanie danych. Najczęściej ogranicza się to do tajemniczych telefonów od anonimowych osób, które przekazują szokujące, acz nieprawdziwe informacje. Czasem, jak w przypadku Poli Lis, ograniczają się do wyzwisk i gróźb. Kilkoro znanych w Polsce osobistości padło już ich ofiarą.
Trzeba być bardzo ostrożnym w zetknięciu ze spoofingiem, sprawę można też zgłosić na policję.
Polecany artykuł: