Z kolei rzecznik prezydenta Błażej Spychalski (35 l.) dodaje, że funkcja Kingi Dudy jest „absolutnie pro bono”. – Nie ma mowy o wynagrodzeniu – mówi i przekonuje, że zakres jej pracy wskaże – jak każdego doradcy społecznego – prezydent.
Zatrudnienie córki potwierdził na Twitterze sam Andrzej Duda. „Potwierdzam. Doradca społeczny to wolontariusz. Nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia z tytułu tej funkcji” – napisał prezydent. Jako doradczyni społeczej nie będą jej przysługiwały gabinet, samochód czy ochrona. Czy Kinga Duda wzięła przykład z córki Donalda Trumpa? Ivanka Trump wspiera ojca od czasów kampanii wyborczej w 2015 r., kiedy przemawiała na wiecach wyborczych Trumpa. W 2017 r. została jego asystentką. Odpowiada za problematykę kobiet i ich zdrowia. Za swoją pracę nie dostaje pensji – zrzekła się jej na cele dobroczynne.
Kinga Duda jest absolwentką prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Doświadczenie zawodowe zdobywała, jak podaje Kancelaria Prezydenta, w kilku międzynarodowych kancelariach prawnych i europarlamencie. W kancelarii będzie miała doborowe towarzystwo. Wśród trzynaściorga doradców społecznych prezydenta jest m.in. socjolog, prof. Andrzej Zybertowicz (66 l.) czy prezes Giełdy Papierów Wartościowych Marek Dietl (43 l.).