Siemoniak podkreślił, że MSWiA podjęło szybkie działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa prezydentowi elektowi.
- Już w poniedziałek mój zastępca kontaktował się z przedstawicielem prezydenta elekta. Mimo, że w ustawie jest mowa o tym, że to prezydentowi z mocy ustawy należy się ochrona, to zaproponowaliśmy, że SOP będzie chroniła prezydenta elekta. Wydaje mi się to naturalne – powiedział minister w rozmowie z Radiem Zet.
Dodał, że w najbliższych dniach będą prowadzone rozmowy w tej sprawie, do których gorąco zachęca. Minister podkreślił profesjonalizm SOP, zaznaczając, że Andrzej Duda również wysoko ocenia tę służbę.
- Mam nadzieję, że może szepnie słowo prezydentowi elektowi – skomentował polityk.
Tomasz Siemoniak ujawnił, że po pierwszej turze wyborów prezydenckich obaj kandydaci otrzymali propozycję ochrony SOP. Zdradził, że Rafał Trzaskowski korzystał z ochrony, ale sztab Karola Nawrockiego grzecznie odmówił Odnosząc się do spekulacji na temat możliwości zatrudnienia prywatnej firmy ochroniarskiej zamiast SOP, minister wyraził zdecydowany sprzeciw.
- To jest kwestia nie polityki, tylko ludzi w mundurach, funkcjonariuszy, którzy narażają życie i zdrowie, żeby chronić najważniejsze osoby w państwie – podkreślił, apelując o niepodważanie profesjonalizmu funkcjonariuszy SOP.
Błędy w kampanii wyborczej?
Tomasz Siemoniak odniósł się również do kwestii ewentualnych rozliczeń sztabu Rafała Trzaskowskiego za porażkę. Stwierdził, że to wyborcy zdecydowali, dodając, że "trzeba wyciągać wnioski z błędów", ale słowo "rozliczenia" nie jest tu adekwatne. Mimo to, sonda przeprowadzana na bieżąco przez Radio Zet wykazała, że 64% głosujących uważa, że sztab powinien zostać rozliczony.
Minister przyznał, że incydent z ziemniakami dostarczonymi do hospicjum przez posłankę Gajewską zaszkodził kampanii.
Odnosząc się do doniesień "Rzeczpospolitej" o możliwej utracie stanowisk przez Sławomira Nitrasa i Barbarę Nowacką z powodu słabej kampanii, Siemoniak stwierdził, że nic o tym nie wie.
- Premier ocenia ministrów za to, jakimi są ministrami, a nie za inne działania, nie ma to związku z ich oceną pracy jako ministrów – wyjaśnił.
Na koniec, Tomasz Siemoniak stanowczo potępił hejt w internecie skierowany wobec córki Karola Nawrockiego, określając takie zachowanie jako "skandaliczne, haniebne". Zapewnił, że potępia to, co dzieje się wokół Kasi Nawrockiej i zostaną uruchomione odpowiednie służby.
