Żydzi są dumni z papieża
Czy Jan Paweł II rozwijał dialog z innymi religiami? Dla mnie jako Żyda odpowiedź na tak postawione pytanie jest bardzo prosta. Oczywiście, że tak. Dla dialogu między chrześcijanami a Żydami papież zrobił bardzo dużo. Powiem więcej - przez dwa tysiące lat nie było człowieka, który zrobiłby aż tak dużo.
Był on człowiekiem żyjącym w sposób wielce moralny. Całe jego życie było związane z Bogiem i podporządkowane myśli: Co Bóg chce ode mnie? Niezależnie od wyznawanej religii są ludzie, którzy mają mniej lub bardziej rozwiniętą sferę ducha. On cały czas czuł obecność Boga. Oprócz tego znał Żydów od czasów dzieciństwa i młodości spędzonych w przedwojennych Wadowicach. To nie jest obowiązkowe - bo można szanować Żydów, nie mając z nimi kontaktu - ale jest przydatne.
Jan Paweł II był również człowiekiem, który nie tylko miał wiele dobrych pomysłów, ale wiedział, w jaki sposób je realizować. I to właśnie umiejętność działania w połączeniu z dwiema wspomnianymi przeze mnie cechami: duszą czującą obecność Boga i bezpośrednią znajomością z Żydami, pozwoliły mu tak wiele uczynić.
Muszę jednocześnie przypomnieć o rzeczy bardzo ważnej. Przecież to nie kto inny jak właśnie Jan Paweł II jako pierwszy w historii papież przekroczył próg synagogi. Do tego przełomowego momentu doszło 13 kwietnia 1986 roku w Rzymie. Kilka lat później - 26 marca 2000 r. - modlił się pod świętą dla nas, Żydów, Ścianą Płaczu w Jerozolimie. Żydowska społeczność jest bardzo dumna z tego, że taki papież pochodził z Polski.
Michael Schudrich. Naczelny Rabin Polski. Ma 53 lata Rozumiał prawosławie
Jan Paweł II wraz z patriarchą Konstantynopola Demetriuszem I zainicjowali dialog katolicko-prawosławny. Dokumenty, które w ramach tego dialogu zostały do tej pory przyjęte, stanowią nowy, pozytywny rozdział w stosunkach między naszymi Kościołami. Wiele wskazuje również na to, że tak jak dziś, tak i w przyszłości ten dialog będzie trwały, że będzie się on rozwijał. Co najważniejsze, daje to nadzieję na uzyskanie consensusu w sprawach wiary.
Nasz dialog rozpoczął się od nauki o Kościele - jak katolicy, a jak prawosławni rozumieją Kościół. Dokumenty, które są temu poświęcone, wskazują na bardzo daleko idącą zbieżność stanowisk. Podczas pielgrzymki do Polski w 1991 roku Jan Paweł II odwiedził cerkiew pod wezwaniem św. Mikołaja w Białymstoku. Stanowiło to bezpośrednie nawiązanie stosunków pomiędzy Rzymem a Polskim Autokefalicznym Kościołem Prawosławnym. Stosunki te stały się wręcz bardzo bliskie i pełne sympatii. Wspaniale rozwinęły się podczas spotkania ekumenicznego w Drohiczynie w 1999 roku, gdzie nasz metropolita Sawa witał papieża w imieniu Kościołów członkowskich Polskiej Rady Ekumenicznej, w tym także - w sposób szczególny - w imieniu Kościoła prawosławnego. To właśnie dzięki papieżowi z Polski możliwe się stało, aby stosunki między naszymi Kościołami budować na wzajemnym zaufaniu, szacunku i chrześcijańskiej miłości. Wiem, że dla wielu wyznawców prawosławia w Polsce było powodem do zadowolenia, a nawet dumy, że właśnie Polak dostąpił zaszczytu przewodzenia Kościołowi katolickiemu.
Henryk Paprocki. Rzecznik prasowy Kościoła Prawosławnego w Polsce. Ma 62 lata Rozsławił imię Polski
Odwiedzając na początku swojego pontyfikatu parafię luterańską w Rzymie, Jan Paweł II zapalił zielone światło dla dialogu między naszymi Kościołami. Już na polskiej ziemi w 1991 r. papież złożył wizytę w centralnym ewangelickim kościele św. Trójcy w Warszawie. Odnosząc się do roli luteran w Polsce, zapytał retorycznie: "Cóż to za bracia i siostry w Chrystusie, którzy się jedynie tolerują". Mówił zatem o akceptacji, o miłości bliźniego. Papież przypomniał, że luteranie też poświęcali życie dla ojczyzny - odwołał się do przykładu śp. biskupa-męczennika Juliusza Bursche, zamęczonego przez gestapo, bo nie chciał się wyrzec polskości.
Z kolei podczas Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu, jako potwierdzenie wcześniejszych słów, Jan Paweł II z radością przyjął nasze starania o uznanie chrztu przez sześć Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej. W ten sposób polscy luteranie zostali dowartościowani. W 2000 r. na zakończenie tygodnia modlitwy o jedność chrześcijan ten dokument został podpisany. Było to niezwykle ważne wydarzenie dla dialogu ekumenicznego w Polsce.
My, polscy luteranie, zawsze bardzo się cieszymy, gdy jakiś nasz krajan zdobywa uznanie na świecie, bo to jest nobilitacja dla Polski. Tak też było w wypadku głowy Kościoła katolickiego, Jana Pawła II, który swoją osobą rozsławił na cały świat naszą ojczyznę.
Jan Szarek. Biskup-senior Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP. Ma 72 lata Wierzył w dialog religii
Jako muzułmanin uważam, że dialog między islamem a chrześcijaństwem trwa od powstania islamu. Jest werset Koranu, w którym Bóg mówi, że z ludźmi księgi - czyli z żydami i z chrześcijanami - należy dyskutować. I należy to czynić wyłącznie po dobroci. Ten dialog miewał tak chwile wzlotu, jak i upadku i omal w ogóle nie zniknął.
Jan Paweł II przypomniał światu nie tylko o tym, że taki dialog istniał i może istnieć - ale przekonywał, że on istnieć musi. Największym przejawem tej postawy było odwiedzenie przez niego meczetu, co uczynił jako pierwszy papież. Jan Paweł II nie mówił pustych słów, on wierzył w ten dialog. Wierzył w niego do tego stopnia, że wcielił go w życie. Był nie tylko w Jerozolimie - świętym mieście dla trzech religii - ale odwiedzał też kraje muzułmańskie. To również czyn wyjątkowy w dziejach papiestwa. Co więcej, jego osoba stanowiła inspirację dla spotkań przedstawicieli wielu religii.
Zanim przyjechałem do Polski z Bliskiego Wschodu, moja wiedza na temat waszego kraju ograniczała się do trzech haseł: Warszawa, Wałęsa i właśnie Jan Paweł II. Dla muzułmanów mieszkających w Polsce każda osoba, która wniosła coś dla dobra Polski, jest powodem do dumy. A co dopiero Jan Paweł II, który próbował ratować świat i dusze ludzi! Dlatego jestem dumny, że papież był jednym z nas - mieszkańców Polski - i że my jesteśmy częścią niego.
Mufti Nidal. Przewodniczący Rady Imamów Ligi Muzułmańskiej w RP. Ma 38 lat