- Wniosek o uchylenie immunitetu posła Łukasza Mejzy, który miał przekroczyć prędkość na S3, trafił do analizy w Komendzie Głównej Policji.
- Mejza jechał 200 km/h na ograniczeniu do 120 km/h i odmówił przyjęcia mandatu w wysokości 2,5 tys. zł, tłumacząc to pośpiechem na lotnisko.
- Poseł wyraził skruchę, przeprosił za swoje zachowanie i zadeklarował gotowość do poniesienia konsekwencji oraz zrzeczenia się immunitetu.
- MSWiA potwierdziło zatrzymanie posła i zapowiedziało wniosek o uchylenie immunitetu, podkreślając, że prawo obowiązuje wszystkich.
Dokumentacja związana z wnioskiem o uchylenie immunitetu posła PiS Łukasza Mejzy jest obecnie analizowana w Biurze Prewencji oraz Biurze Ruchu Drogowego KGP. Celem analizy jest dokładne sprawdzenie wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie. W dokumentacji znajdują się takie kluczowe elementy, jak notatka z policyjnej interwencji, protokół z przesłuchania, informacja o odmowie przyjęcia mandatu przez posła oraz materiał zarejestrowany przez wideorejestrator. Po zakończeniu analizy w KGP, wniosek zostanie przekazany Prokuratorowi Generalnemu, który następnie skieruje go do Marszałka Sejmu. Na tym etapie poseł PiS nie będzie mógł już przyjąć mandatu. W przypadku uchylenia immunitetu, sprawa zostanie skierowana do sądu, który może orzec kary, potencjalnie wyższe niż pierwotnie proponowane.
Zatrzymanie Łukasza Mejzy
Łukasz Mejza został zatrzymany na trasie ekspresowej S3, gdzie miał przekroczyć dozwoloną prędkość, jadąc 200 km/h przy ograniczeniu do 120 km/h. Jak podało RMF FM, policja proponowała mandat w wysokości 2,5 tysiąca złotych. Poseł jednak odmówił jego przyjęcia. W komunikacie dla Radia Zet, Łukasz Mejza skomentował całe zdarzenie, wyrażając skruchę i wyjaśniając swoje motywacje:
Politycy PiS ostro o rajdzie Mejzy. Mówią o konsekwencjach: "Powinien być posłem niezrzeszonym"
- Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pieprzyć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej. A wszystkim komentującym, w przypływie emocjonalnej ekstazy, cymbałom z Platformy, przypominam, że jechałem na S3, a nie w terenie zabudowanym, jak Donald Tusk w swoim barbarzyńskim rajdzie, po którym stracił prawo jazdy. Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem). Jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluję ten mandat od razu, a jak nie, to oczywiście natychmiast zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność, bo jestem charakternym gościem, a nie jakimś Grodzkim, który będzie się chował za immunitetem. Jeszcze raz przepraszam - powiedział.
Komentarz MSWiA
Rzeczniczka MSWiA, Karolina Gałecka, potwierdziła informacje o zatrzymaniu posła
- Wczoraj na trasie S3 doszło do zatrzymania posła, który poruszał się z prędkością ponad 200 km na godzinę na tej trasie – przekazała, przypominając, że „obowiązuje tam ograniczenie do 120 km na godzinę”.
- W związku z tym z informacji przekazanych przez policję wiemy, że policja będzie wnioskowała do marszałka Sejmu za pośrednictwem prokuratora generalnego o uchylenie immunitetu, dlatego że oczywiście prawo obowiązuje nas wszystkich - stwierdzono.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Łukasz Mejza:
