Scenariusz prezydenckiej emerytury jeszcze kilka miesięcy temu nie pojawiał się z pewnością nawet w najgorszych snach Bronisława Komorowskiego. Na początku roku w sondażach poparcia daleko w tyle zostawiał innych polityków. Wybory prezydenckie wygrywał w pierwszej turze z ogromną przewagą nad kandydatem PiS.
Ale następne miesiące wywróciły jego polityczne plany do góry nogami! W ostatnich tygodniach przed wyborami notowania Bronisława Komorowskiego zaczęły powoli spadać. Pewne było już, że wynik nie rozstrzygnie się bez drugiej tury. A czym bliżej wyborów tym notowania urzędującego prezydenta były coraz słabsze. Skończyło się porażką, w którą ani Komorowski ani chyba nikt w PO jeszcze kilka miesięcy temu by nie uwierzył.
Emocje po zaskakującym wieczorze wyborczym powoli opadają i z pewnością Bronisław Komorowski zaczyna rozmyślać na temat swojej zawodowej przyszłości. Z urzędem prezydenta pożegna się w sierpniu. Z Belwederu przeniesie się wtedy do swojego mieszkania w kamienicy na warszawskim Powiślu. Nie będzie miał już własnego kucharza, ogrodnika i stylisty. Za to zyska dużo czasu...
Co będzie robił na prezydenckiej emeryturze Bronisław Komorowski?
Przez ostatnie dwa miesiące kadencji formalnie prezydentowi przysługują wszystkie kompetencje głowy państwa. Ale polityczny zwyczaj jest taki, że ustępujący prezydent nie podejmuje już żadnych kluczowych decyzji. Pojawia się na zaplanowanych spotkaniach i uroczystościach, ale nie korzysta np. z ustawodawczych uprawnień.
Od 6 sierpnia formalnie Bronisław Komorowski będzie już byłym prezydentem. Czym się zajmie? Po setkach spotkań i rozmów, które odbył jako prezydent, być może będzie chciał trochę odpocząć. Nie od dziś wiadomo, że Komorowski jest zapalonym myśliwym. Może w leśnej głuszy będzie chciał pozbierać się po porażce, nabrać sił i zdecydować co dalej? Być może państwo Komorowscy na jakiś czas wyprowadzą się z Warszawy, żeby były prezydent mógł poświęcić się łowom.
Nie wykluczone, że Bronisław Komorowski pójdzie w ślady swoich poprzedników i będzie chciał dorobić do prezydenckiej emerytury zagranicą. Zarówno Lech Wałęsa jak i Aleksander Kwaśniewski zarabiają krocie na wygłaszanych wykładach. Jako byli prezydenci są zapraszani na zagraniczne uczelnie i konferencje za gigantyczne stawki. A oprócz tego pobierają dożywotnio ponad 9 tys. zł brutto emerytury. To z pewnością najspokojniejsza zawodowa przyszłość, pod warunkiem jednak, że spływają zaproszenia...
Inny scenariusz jest taki, że Bronisław Komorowski nie zdecyduje się jeszcze na polityczną emeryturę. W PO już słychać głosy, że były prezydent mógłby zastąpić na fotelu premiera i szefa partii Ewę Kopacz. Przed Platformą kolejne wybory i fiasko drugiej porażki, a w końcu Komorowski zyskał poparcie prawie 8 milionów Polaków. To jednak raczej mało prawdopodobne, że Komorowski zdecydowałby się na kierowanie rządem. PO w sondażach jest daleko za PiS i grozi jej nawet przegranie z partą Kukiza. Wątpliwe, żeby w takiej sytuacji były prezydent chciał jako premier podpisać się pod kolejną porażką PO.
Co jeszcze może robić były prezydent? Mógłby spokojnie żyć za sowitą emeryturę, a wolny czas poświęcić działalności charytatywnej. Znane nazwisko i pozycja to najlepsza promocja dla fundacji czy stowarzyszeń pomagającym najbardziej potrzebującym. Miałby też wtedy dużo czasu dla rodziny. Ma przecież pięcioro dzieci i ciągle powiększającą się gromadkę wnuków. A jak wiadomo, dziadek na emeryturze to prawdziwy skrab!
Zobacz też: Wybory. Najnowszy SONDAŻ dla Super Expressu: Paweł Kukiz dogania PO! PiS na prowadzeniu