Alarmującą statystykę podał immunolog prof. Włodzimierz Gut (68 l.) doradzający Głównemu Inspektorowi Sanitarnemu. – Najlepsze laboratoria mają jeden procent fałszywie dodatnich, a słabe laboratoria do 10 – mówił w rozmowie z Faktami TVN.
– Poprzedni wynik (...) prawdopodobnie był w moim wypadku fałszywie dodatni, co czasem przy tak czułej metodzie się zdarza – stwierdził w rozmowie z portalem money.pl były minister zdrowia.
Co mogło sprawić, że Szumowski miał pierwszy wynik fałszywy? – Czasem może zdarzyć się pomieszanie wyników czy zanieczyszczenie próbek, ale to rzadkie przypadki – mówi „Super Expressowi” mikrobiolog i zakaźnik z Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Krzysztof Pyrć (41 l.). I dodaje, że wyniki jednych testów sprawdza się innymi, jeśli zachodzi potrzeba. – W wypadku testu jednogenowego ryzyko też jest bardzo małe, ale wyniki otrzymywane tą metodą powinny być potwierdzane innym testem – tłumaczy. Twierdzi, że przy testach dwu- i trzygenowych nie ma możliwości, żeby wynik wyszedł fałszywie pozytywny.
Do tej pory w Polsce wykonano 3,8 mln testów na COVID-19.