Włodzimierz Cimoszewicz

i

Autor: Marek Zieliński/Super Express Włodzimierz Cimoszewicz

Mocne słowa

Cimoszewicz rozgryzł sprawę białoruskich śmigłowców? „Piloci mieli jakąś imprezę”

2023-08-03 12:26

Były premier i były minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz wypowiedział się na temat białoruskich śmigłowców, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Polityk stwierdził, że zostały rozpoznane i należą do ochrony Łukaszenki.

Włodzimierz Cimoszewicz postanowił odnieść się do wydarzeń z Białowieży, gdzie śmigłowce z Białorusi naruszyły polską przestrzeń powietrzna. Jak podał portal Biełaruski Hajun, Łukaszenka od 30 lipca przebywał w swojej rezydencji w Wiskule. Już dzień wcześniej jego ochrona miała rozpocząć patrolowanie okolicy. Do tego w swojej wypowiedzi nawiązał były premier.

- Te helikoptery zostały rozpoznane. One należą do ochrony Łukaszenki. Łukaszenka przyjechał w tym czasie do swojej rezydencji na terenie Puszczy Białowieskiej. To jest w miejscowości Wiskule, 7 km od granicy. Jeszcze bliżej granicy, 2 km od niej, jest jego ulubione Jezioro Lackie. On tam bardzo często bywa. Być może te śmigłowce wystartowały i piloci mieli jakąś imprezę poprzedniego wieczoru, przekroczyli granicę. Ja nie wykluczam, że to było świadome działanie, ale nie odrzucam możliwości, że był to pewien niefrasobliwy przypadek – mówił w RMF FM.

Podkreślił, że jego zdaniem za chaos, który powstał odpowiada system. Jak zauważył, mimo zapewnień o bezpieczeństwie Polski to nie pierwszy takie przypadek.

- Nie widziałem, ale słyszałem białoruskie śmigłowce. One przeleciały jakieś 200 metrów od mojego domu. To mnie nie zaskoczyło, bo tutaj ciągle latają. Zwłaszcza w pierwszym dniu, kiedy przez kilka czy kilkanaście godzin polskie władze twierdziły, że do naruszenia granicy nie doszło, a ludzie widzieli te helikoptery nad sobą – stwierdził Włodzimierz Cimoszewicz.

Sonda
Czy obawiasz się prowokacji ze strony Grupy Wagnera?
Wieczorny Express - Ksiądz Kazimierz Sowa