Więc choć ich nie ma, nagle wszyscy mówią. O swoich marzeniach, które nam każą przejąć. O kraju silnych, sprawiedliwych ludzi. Trochę innym niż ten, w którym sami żyli. Innym niż ten, który my sobie pichcimy codziennie.
I mówią o tym, że dla Polski warto oddać życie. Choć trudniej pracować ciężko, monotonnie, wstać w nocy, żeby rankiem zdążyć na samolot. Pokazują teraz swoje osobiste rzeczy. Zegarki, sygnety, karty kredytowe i wieńce z kwiatów trwalszych niż ich kruche ciała.
Mówią: a ty co zrobiłeś? Czy będziesz wstydzić się swoich własnych słów, szyderco? Co będzie w twoich dłoniach w godzinie śmierci? Każą kończyć nam swoje projekty, a z martwych serc odczytywać żywe słowa. Płaczemy po nich. Z bólu, a trochę jakbyśmy chcieli zagłuszyć ich słowa...
Ci, którzy odeszli, nie przestali mówić
2010-04-18
3:45
Ci, którzy odeszli, nie przestali mówić. O hołdzie, który złożyli polskim bohaterom. Chociaż nawet nie zdołali dotrzeć do celu swej drogi. I o tym, że świat wie wreszcie, co oznacza Katyń. Bo wiedzieć nie chciał 70 lat.