Parlament Europejski

i

Autor: Fred Marvaux/European Union Parlament Europejski

Chorzy na raka powinni wycofać się z wyborów? Mamy komentarz politologa

2019-05-06 11:45

Podczas trwającej kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego dwoje kandydatów przyznało się do ciężkiej choroby. Startujący z list Koalicji Europejskiej były premier Włodzimierz Cimoszewicz i Janina Ochojska wyznali, że chorują na nowotwory. Czy taka deklaracja może pomóc w wyścigu wyborczym? - W tym wypadku nie sądzę, żeby to pomogło - tłumaczy "Super Expressowi" politolog, prof. Kazimierz Kik.

Zdaniem eksperta takie deklaracje nie pomagają kandydatom zebrać więcej głosów w wyborach. – Szczerość jest bardzo cenna w polityce, aczkolwiek rzadka. Dobrze by było, żeby to była szczerość konstruktywna. W tym wypadku nie sądzę, żeby to pomogło. Jednak Polacy oczekują od swoich polityków bycia w pełni sił – wyjaśnia nam profesor Kazimierz Kik.

Marta Kaczyńska atakuje byłych premierów! ZOBACZ!


Zdaniem prof. Kika osoby cierpiące na poważne schorzenia powinny odpowiedzieć sobie na pytanie, czy będą w stanie ciężko pracować w służbie państwa. – Oczywiście, że choroba to nie jest dyskwalifikacja. Natomiast polityka do zobowiązanie. Jeżeli ktoś decyduje się na kandydowanie do Parlamentu Europejskiego, to decyduje się na ciężką pracę. Jeżeli ktoś jest wewnętrznie uczciwy to przyzna, że nie może obiecać wyborcom zdolności do ciężkiej pracy i powinien się wycofać, niezależnie od tego, że należy mu współczuć. Ja myślę sobie, że przyznanie się do różnego rodzaju schorzeń jest wyrazem uczciwości. To jest postawa godna pochwała i akceptacji. Są to ludzie uczciwi, którzy przyznają, że mają słabości. Kandydowanie do PE, czy parlamentu jako takiego jest pójściem na służbę państwa. Jeżeli jestem świadom, że nie sprostam tej służbie z niezawinionych, naturalnych przyczyn to ja się nie podejmuje tej służby – powiedział "SE" politolog.

Skandaliczne słowa księdza o malutkiej córeczce znanego polityka. ZOBACZ!