Szczera rozmowa z kapłanem

Chory na raka ks. Isakowicz-Zaleski przestrzega przed kuracją z internetu! Przejmujące wyznanie

2023-03-08 5:00

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski walczy ze złośliwym nowotworem. W szczerej rozmowie z "Super Expressem" opowiada o tym, jak zareagował na wiadomość o chorobie, o zmaganiu z państwową służbą zdrowia, najtrudniejszych momentach oraz o tym, co jest dla niego w życiu najważniejsze. Ks. Isakowicz-Zaleski przestrzega przed kuracją z internetu.

Ks. Isakowicz-Zaleski o chorobie dowiedział się przypadkiem, z rutynowych badań. - Kiedy mi powiedziano, że jest podejrzenie nowotworu, to od razu pomyślałem o tym, że oboje moi rodzice zmarli na raka, więc zdawałem sobie sprawę z ryzyka, że jestem obciążony, ale wciąż byłem dobrej myśli - tak ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski wspomina moment, w którym dowiedział się, że jest poważnie chory. Niestety biopsja potwierdziła, że jest to złośliwy nowotwór prostaty. - Nikt nie jest gotowy na taką wiadomość, tu nie ma herosów. Człowiek jest słaby. Wydawało mi się, że jestem odporny, ale kiedy okazuje się, że jest to nowotwór złośliwy, to wszystko się łamie - szczerze przyznaje. - Ja wielokrotnie towarzyszyłem moim podopiecznym w odchodzeniu, widziałem śmierć - ale kiedy dotyka to nas samych, to zupełnie co innego - wyznaje.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski wyznaje: Wiara bardzo pomaga

- Wiele się nauczyłem od osób upośledzonych umysłowo, podopiecznych naszej fundacji Brata Alberta. Oni mają taki prosty czarno-biały, szczery świat. Nie boją się śmierci, to dla nich naturalne - wyznaje szczerze. Mówi też o tym, że wiara w takich sytuacjach bardzo pomaga. - Nawet niewierzący w chwili odchodzenia mają nadzieję, że może jednak coś tam czeka, widziałem takie ich zmaganie i strach - mówi poruszony. Co jest teraz dla niego najtrudniejsze? - Najtrudniej jest odmówić pomocy innym, ale muszę to teraz robić ze względu na stan zdrowia. Zawsze byłem aktywny, a teraz zaczynam rozumieć, że lada moment sam będę musiał korzystać z opieki i pomocy innych i to jest trudne - przyznaje.

Spotkanie ze służbą zdrowia to jak zderzenie ze ścianą

Ksiądz Isakowicz-Zaleski jednak nie poddaje się. Wkrótce rozpocznie radioterapię, choć jak sam przyznaje, zderzył się ze ścianą biurokracji w służbie zdrowia. - Kogo nie stać na prywatne leczenie, tego szanse na przeżycie maleją i to jest bulwersujące - opowiada nam ksiądz. - Kiedy następną wizytę wyznaczają ci za 5 miesięcy, a prywatnie to trwa tydzień, to się nie zastanawiasz, tylko płacisz, a tak nie powinno być - dodaje. - Widziałem wielu chorych, słabych, zagubionych ludzi stojących godzinami na korytarzach w oczekiwaniu na wizytę czy badania. Tam nawet nie było dla wszystkich krzeseł - mówi poruszony. - Zmroziło mnie, jak słyszałem rozmowy, że może ktoś wypadnie z kolejki, to inni się szybciej dostaną do lekarza - dodaje. - A co to znaczy "wypadnie"?, zapytałem naiwnie - relacjonuje ksiądz  - No, umrze albo wyląduje na oddziale  - usłyszał gorzką prawdę. Ksiądz Isakowicz-Zaleski przestrzega też chorych przed hochsztaplerami. - Ja wiem, że raka nie wyleczy się sokiem z marchewki, dlatego przestrzegam wszystkich przed cudownymi kuracjami z internetu, których wiele - dodaje na koniec rozmowy. - Najważniejsze są regularne badania, nawet jeśli nic nam nie dolega. To może uratować życie, dlatego badajmy się bez względu na wiek - apeluje do  czytelników "Super Expressu".

W naszej galerii prezentujemy, jak mieszka i pracuje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Sonda
Czy osoby chorujące na nowotwory mogą liczyć w Polsce na wystarczającą opiekę?
Politycy od Kuchni. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają