Chlebowski rozmawiał nie tylko z Rysiem

2010-01-14 3:00

Jestem optymistą w sprawie komisji hazardowej. Tak naprawdę jej zadanie jest proste. Musi odpowiedzieć jedynie na kilka pytań. Kto majstrował przy tak zwanej ustawie hazardowej? Kto z polityków i kto z biznesmenów naciskał na zmiany? I wreszcie: jakie mieli mieć kosztem państwa zyski ze zmian zainteresowani biznesmeni i ile od biznesmenów łapówek mieli dostać politycy? I tu komisja kończy pracę.

Wierzę, że komisji uda się dotrzeć do dużej części prawdy. Mam wielką nadzieję, że najlepsi dziennikarze śledczy wszystkich redakcji pomogą komisji w odpowiedzi na te pytania. Wczoraj, w czasie pracy komisji minister Jacek Rostowski powiedział, że Mirosław Chlebowski telefonował do niego bardzo zaniepokojony zmianami w ustawie hazardowej. Dopytywał o te zmiany, informował o zagrożeniach, które - zapewne przypadkiem - byłyby niekorzystne dla części działającej już branży hazardowej. Potem minister finansów pogrążał Mirosława Drzewieckiego.

Zeznał przed komisją, że to on, Jacek Rostowski, chciał opodatkować hazard, żeby te środki wpływały na konto budowy stadionu w Warszawie. A sam Drzewiecki, ku zdziwieniu zainteresowanych, nie chciał tych pieniędzy, czy może raczej nie chciał, żeby one pochodziły z hazardu. A co mu była za różnica? Właśnie... Na to pośrednie pytanie, w drodze do pytań najważniejszych, trzeba będzie odpowiedzieć. Powtarzam, moim zdaniem, prawdę uda się komisji wyjaśnić. Będzie i straszno, i smutno.

Nasi Partnerzy polecają