Rząd za pośrednictwem wojewodów próbuje znaleźć wolne łóżka dla pacjentów z COVID-19. I tak wojewoda wielkopolski chciał przekształcić poznański szpital MSWiA w jednoimienny. Oznaczałoby to ewakuację 180 chorych oraz odmowę dalszego leczenia w sumie 400 osób. Wśród nich byłyby osoby z białaczką, szpiczakami i chłoniakami, którzy przyjmują chemioterapię. Po wielu apelach wojewoda na szczęście zmienił decyzję.
Polecany artykuł:
– Dobrze, że wsłuchał się w głos pacjentów. Chorzy i ich rodziny przyjęli pomysł zamknięcia szpitala bardzo emocjonalnie. W Poznaniu nie miałby kto ich przyjąć. Ludzie płakali ze szczęścia, kiedy decyzja została zmieniona – mówi dyrektor szpitala Witold Pstrąg-Bieleński. – Cieszę się z decyzji wojewody, bo gdyby się upierał, trup ścieliłby się gęsto – tłumaczy dyrektor.
Podobny stres przeżywali niedawno pacjenci Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, który miał być w całości zmieniony w jednoimienny. Ostatecznie zapadła decyzja o pozostawienie w nim onkologii. – Mamy co miesiąc 200 nowych pacjentów, których leczymy nowatorskimi metodami. Dla wielu z nich to ostatnia szansa na przedłużenie życia – opowiadał nam prof. dr hab. Piotr Wysocki, kierownik Oddziału Klinicznego Onkologii w krakowskim szpitalu.
.