W internecie pojawiło się ponad 40-minutowe nagranie ze spotkania Aleksandra Kwaśniewskiego i Ryszarda Kalisza w restauracji, gdzie instalowano podsłuchy. Okazją do rozmowy i wypicia kilku głębszych były narodziny syna Kalisza - Ignasia (2 l.). Obaj panowie, oprócz politycznych tematów, wspominają wydarzenia z przeszłości z udziałem pięknych kobiet. - Po Warszawie chodzi taka plotka, że się podrywa na Rysia (.) Mało poderwałem dzięki Tobie, na dyskotekach, w różnych klubach? - mówi Kwaśniewski. Co na to Kalisz? - (.) Prawdą jest, że kobity lecą na mnie - odpowiada poseł. Wysokoprocentowe trunki powodują, że i były prezydent wyjawia swój sekret. - Strasznie się koło mnie ta Sandra kręciła. Ile razy do mnie podchodziła. - mówi Kwaśniewski. O jaką Sandrę chodzi? Tego prezydent nie wyjawia. Jednak chwilę później w tym samym fragmencie rozmowy Kalisz wspomina o Sandrze Lewandowskiej (38 l.), byłej posłance Samoobrony i sejmowej seksbombie.
Pierwszy spotkanie opuścił Kwaśniewski. Tuż przed wyjściem nie omieszkał wspomnieć o swojej żonie Jolancie (61 l.). - Muszę wracać do swojej pierwszej ukochanej żony, przeprosić za moją nieobecność - powiedział były prezydent. Komentując w TVN24 wyciek taśmy, Kwaśniewski był poirytowany. - Czuję się trochę tak, jak w bardzo intymną sytuację, taką bardzo osobistą i bardzo prywatną, wkraczają terroryści, gwałciciele - stwierdził.
Zobacz też: Kukiz POJECHAŁ po Justynie Dobrosz-Oracz i porównał ją do nazistów!