Szef PO potrafi być bezwzględny nie tylko wobec politycznych konkurentów, ale też w stosunku do partyjnych kolegów. Tusk nie miał oporów przed zrzucaniem z partyjnego pokładu polityków stanowiących wizerunkowe obciążenie dla jego formacji. Tak miało też być z Tomaszem Lenzem, który w lipcu 2022 roku mówił w TVP Info: - Zastanówmy się, czy okresowo nie ograniczyć wypływu pieniądza na rynek. Czyli może zawiesić czternastkę i piętnastkę – proponował poseł PO.
Na reakcję Tuska nie trzeba było długo czekać. – Trzynastka i czternastka będą utrzymane. Skoro poseł Lenz tego nie rozumie, nie będzie się wypowiadał w imieniu PO i w przyszłej kadencji nie będzie reprezentował PO w Sejmie – zapowiadał Tusk. Okazało się, że przewodniczący Platformy nie jest pamiętliwy. We wtorek Tomasz Lenz zasiadł na honorowym miejscu podczas spotkania klubu PO w Toruniu. Poseł planuje start w wyborach. – Siedziałem przy Donaldzie Tusku, bo jestem szefem struktur w województwie. Rozważam strat do Senatu, muszę tylko wcześniej dostać zgodę z Warszawy – wyjaśnił nam poseł.