Tadeusz Płużański

i

Autor: ANDRZEJ LANGE Tadeusz Płużański

Chciał sprowadzić Armię Czerwoną do Polski. "Na sobotę słów kilka"

2022-05-28 5:29

"28 maja 2013 r. w Moskwie zmarł tow. marszałek Wiktor Kulikow, szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRS; od 1977 do 1989 r. głównodowodzący Wojsk Państw – Stron Układu Warszawskiego. Piszę o nim ze względu na stan wojenny w Polsce i bajki tow. Wojciecha Jaruzelskiego" - napisał w najnowszym felietonie Tadeusz Płużański.

Gościom „towarzyszki panienki”

Adiutant Kulikowa - tow. generał Wiktor Anoszkin w swoich notatkach (pięciu tzw. dziennikach roboczych) opisał spotkanie Jaruzelskiego i Kulikowa, do którego doszło w Warszawie 9 grudnia 1981 r., czyli na 4 dni przed wprowadzeniem stanu wojennego. Publikacja dokumentów wywołała gniew Jaruzelskiego, który starał się na różne sposoby podważyć ich wiarygodność. Dlaczego?

Tow. Anoszkin opisywał, że na polecenie Jaruzelskiego do ambasadora ZSRS w Warszawie Borysa Aristowa zadzwonił sekretarz KC PZPR Mirosław Milewski, pytając: „Czy możemy liczyć na pomoc po linii wojskowej ze strony ZSRR?”. Aristow skomunikował się z sekretarzem KC KPZR Konstantinem Rusakowem i otrzymał odpowiedź: „Nie będziemy wprowadzać wojsk”. Wtedy ktoś (być może tow. Milewski) ocenił: „To dla nas straszna nowina! Przez półtora roku paplanina o wprowadzeniu wojsk - wszystko odpadło. (…) Bez pomocy nie damy rady”. Podczas spotkania tow. Kulikow podkreślał, że „najpierw należy wykorzystać własne możliwości”. Pod koniec rozmowy spytał, czy może zameldować Leonidowi Breżniewowi, sekretarzowi generalnemu KC KPZR, że „podjęliście decyzję o przystąpieniu do realizacji planu”. W odpowiedzi Jaruzelski odparł: „Tak, pod warunkiem, że udzielicie nam pomocy”.

Czyli mówiąc krótko: tow. Jaruzelski do końca zabiegał o „bratnią pomoc”, ale jego przełożeni w Moskwie odmówili, tłumacząc, że musi sobie radzić sam. A pamiętamy kłamstwa Jaruzelskiego? O tym, że decyzja z grudnia 1981 r. to „mniejsze zło”, „wyższa konieczność” spowodowana zagrożeniem interwencją Związku Sowieckiego. Tymczasem to on chciał sprowadzić owo zagrożenie – Armię Czerwoną – do Polski. A więc nie „wyzwoliciel” tylko okupant, zdrajca.

Notatki Anoszkina znajdują potwierdzenie w innym dokumencie. To „notatka służbowa dotycząca gotowości do wprowadzenia stanu wojennego ze względu na bezpieczeństwo państwa”, będąca zapisem narady: Mirosława Milewskiego, Floriana Siwickiego, Tadeusza Hupałowskiego i Bogusława Stachury. Ci komunistyczni generałowie martwili się, że ich siły mogą nie wystarczyć do stłumienia oporu Polaków. Dlatego nie wykluczali „pomocy wojsk Układu Warszawskiego”. Dodatkowo, PRL-owskie MSW zwróciło się do „bratnich resortów krajów socjalistycznych, w tym także MSW ZSRR o udzielenie daleko idącej pomocy materiałowej i technicznej”. W odpowiedzi polscy towarzysze dostali pojazdy opancerzone, obezwładniające środki chemiczne i benzynę.

Data spotkania - 16 marca 1981 r. - świadczy o tym, że rozprawę z „Solidarnością” i Narodem rodzimi bolszewicy planowali od dawna. A przede wszystkim ich herszt – Wojciech Jaruzelski. Niniejszy tekst poświęcam gościom zrabowanej willi przy ul. Ikara w Warszawie udzielającym wywiadów „towarzyszce panience”.

Express Biedrzyckiej 27.05 (Leszek Miller, Ryszard Schnepf, kmdr por. Maksymilian Dura) Sedno Sprawy: Grzegorz Cessak