Nie mieści się w głowie, co prof. Krzysztof Simon wielokrotnie spotkał się ze strony antyszczepionkowców. Grozili śmiercią nie tylko jemu, ale także jego dzieciom i wnukom. Nawet jego syn otrzymywał pogróżki. - Był gentleman, który powiedział, że porwie i zabije mi syna, jeśli mój tata się nie powiesi. To było zgłoszone – powiedział nam. - To szkodniki i łajdaki, którzy działają na szkodę Polaków przez to, że nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa sanitarnego – dodał. Groźby zgłaszał do prokuratury, jednak ta okazała się bezradna. - Antyszczepionkowcy są anonimowi, dlatego ciężko z nimi cokolwiek – wyznał.
W nieco innej sytuacji jest dr Tomasz Karauda z oddziału chorób płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi. On także dostawał wiele wulgarnych wiadomości z groźbami. – Żebyś sam zdechł, sam się wpisujesz na listę nazistów XXI wieku, będę wypatrywał twojego szpetnego ryja na mieści i jak się spotkamy to inaczej pogadamy – wymienił w rozmowie z „Super Expressem” dr Karauda.
Sprawdź: A jednak będą nowe obostrzenia na Sylwestra?! Słowa rzecznika MZ rozwścieczą wielu
W naszej galerii dowiesz się, jakie groźby od antyszczepionkowców dostawał prof. Simon - kliknij w zdjęcie poniżej.
Postanowił zgłosić sprawę policji i ze wsparciem Izby Lekarskiej udało mu się odnieść sukces. – Przydzielono mi ochronę, czuję się o wiele bezpieczniej. Informuję też nadawcę takich wiadomości, że zgłaszam sprawę, wtedy często przepraszają i wycofują się ze swoich słów – powiedział. Jak widać, przeciwnicy szczepionek często nie cofną się przed niczym, by dobitnie wygłosić swoje zdanie. Warto przypomnieć, że zaatakowali nawet punkty szczepień (więcej na ten temat znajdziesz tutaj).