Cezary Gmyz

i

Autor: Piotr Grzybowski

Cezary Gmyz: Stonoga to nie jest żaden męczennik

2015-06-25 4:00

Rok więzienia dla Zbigniewa Stonogi. Słuszny wyrok czy kara za rozwalenie rządu Ewy Kopacz?

"Super Express": - Zbigniew Stonoga ma iść na rok do więzienia. Za przywłaszczenie wartego 50 tysięcy złotych samochodu. Człowiek, który zatrząsł rządem Ewy Kopacz, obalił ministrów, przegrywa z wymiarem sprawiedliwości?

Cezary Gmyz: - Dla mnie Zbigniew Stonoga na długo przed opublikowaniem akt prokuratury w sprawie afery podsłuchowej był postacią, łagodnie rzecz ujmując, kontrowersyjną. Sposób jego działania, chęć zaistnienia w świecie politycznym budziły podejrzenia o to, że jego postępowanie jest inspirowane przez służby specjalne, służy wykreowaniu jakiejś nowej siły politycznej w Polsce.

- Teraz raczej będzie z tym problem...

- Oczywiście prawomocny wyrok bezwzględnego więzienia sprawia, że plany kandydowania do Sejmu czy Senatu samego Stonogi zostaną przekreślone. A nakaz stawiennictwa w więzieniu uniemożliwi mu prowadzenie działalności i wyrzuca poza scenę polityczną. I dobrze się stało.

- Czy nie jest jednak dziwne, że Stonoga ma trafić do więzienia akurat wtedy, gdy ujawnił materiały kompromitujące polityków układu rządzącego?

- Nie ma w tym nic dziwnego. Przypomnę, że proces w tej akurat sprawie ciągnął się od lat. Nie rozpatrywałbym tego w kategoriach próby wyeliminowania Stonogi z życia politycznego. Skazanie go tak późno wynikało raczej z opieszałości polskiego wymiaru sprawiedliwości.

- To może w ujawnieniu akt śledztwa nie należy dopatrywać się działań służb, ale rozpaczliwej próby ratowania się przed więzieniem?

- Najprawdopodobniej tak. W przeszłości wielu ludzi w Polsce próbowało budować swoją pozycję na męczeństwie. Problemy z prawem miał choćby śp. Andrzej Lepper. Stonoga próbował powtórzyć ten manewr. Natomiast dla mnie Stonoga absolutnie nie jest żadnym męczennikiem. Jeżeli dopuścił się przywłaszczenia, no to powinien go za to spotkać sprawiedliwy wyrok.

- Nie zmienia to faktu, że zatrząsł sceną polityczną. Co sądzić o państwie, w którym facet uznany przez sąd za przestępcę, obala konstytucyjnych ministrów i drugą osobę w państwie, czyli marszałka Sejmu?

- Ja myślę, że działanie Stonogi było jedynie pretekstem do dymisji. Zadziałały tu inne czynniki.

- Jakie?

- Zdano sobie sprawę, że większość tych osób jest w zainteresowaniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Że w każdej chwili przez prowadzone przeciwko nim postępowania mogą stać się dla rządu nie atutem, a wręcz obciążeniem. Stąd dymisje były ruchem uprzedzającym ze strony Ewy Kopacz.

- Teraz ta sama Ewa Kopacz rzecznikiem kampanii wyborczej mianuje Joannę Muchę, wobec której jako szefowej resortu sportu była cała masa zastrzeżeń. Skoro dymisje Ewy Kopacz miały ratować przed obciążeniem, to co powiedzieć o nominacjach?

- Joanna Mucha jako minister sportu podejmowała wiele kontrowersyjnych decyzji. Problem stanowi nie tylko ona. Wiele tych nominacji budzi kontrowersje. To dowód na to, że ławka Platformy Obywatelskiej jest znacznie krótsza, niż się wydawało.

Zobacz: Stonoga na pokładzie Tu 154. ZDJĘCIA i dwie wersje zdarzeń